Dramat uchodźców w syryjskim Idlibie
Według organizacji Hurras Network, współpracującej z Save the Children, co najmniej siedmioro dzieci (w tym jedno siedmiomiesięczne) zmarło z powodu wychłodzenia w syryjskim Idlibie, w północno-zachodniej Syrii. Prowincja Idlib to ostatnie schronienie dla rebeliantów i grup dżihadystów próbujących od 2011 r. obalić prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
W ostatnich tygodniach siły syryjskie, wspierane przez Rosję i Iran, próbują odzyskać ten obszar, stosując intensywne bombardowania z powietrza, a grupy rebeliantów wspierane przez Turcję próbują utrzymać kontrolę nad Idlibem. Bitwa o to miasto zmusiła tysiące rodzin do ucieczki z domów, co według Organizacji Narodów Zjednoczonych przyczynia się do kolejnego kryzysu humanitarnego podczas wojny w Syrii.
Według telewizji Al-Dżazira obozy uchodźców są pełne, a część rodzin śpi na zewnątrz w temperaturach poniżej zera. 11 lutego 2020 r. małżeństwo, ich 12-letnią córkę i 3-letnią wnuczkę znaleziono martwych z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Próbowali ogrzać swój prowizoryczny namiot w wiosce Killi, w Idlibie.