PL | EN

Mesut Özil i Deniz Naki grają do końca

Co jest trudniejsze: być kurdyjskim piłkarzem w Turcji czy tureckim w Niemczech? Deniz Naki nie ma wątpliwości. To oczywiste, bycie Kurdem i alawitą (wyznawcą islamskiego systemu religijno-etycznego, któremu bliskie są poglądy socjalistyczno-liberalne) w Turcji. Piłkarz grał zarówno w FC St. Pauli w Hamburgu, jak i w Amed Sportif Faaliyet w miejscowości Diyarbakır w południowo-wschodniej Turcji.

– Tak, w Niemczech są neonaziści, ale nikt ich nie lubi – dodaje Naki. Podobnie jak jego bardziej znany kolega, Mesut Özil z londyńskiego Arsenalu, Deniz urodził się już w Niemczech. Jego rodzice to imigranci. Życie obu zawodników przebiegało różnymi drogami, dotarli jednak do tego samego punktu: rozczarowania światem piłki nożnej.

Özil zrezygnował z gry w reprezentacji Niemiec po potępieniu „rasizmu i braku szacunku”, z którymi spotkało się opublikowanie zdjęcia z jego spotkania z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem. Jeżeli Turcja leczyła urażone ego z powodu braku kwalifikacji do mistrzostw świata w Rosji, to paradoksalnie pomógł jej piłkarz, który lata temu wybrał grę dla swojej nowej ojczyzny – Niemiec. A jednak potrafił on poświęcić międzynarodową karierę, deklarując lojalność wobec kraju swego pochodzenia. Decyzja Mesuta Özila bardzo spodobała się zagorzałym patriotom, licznym wśród tureckich kibiców piłkarskich. Była również dobrą informacją dla tureckiego rządu, lubiącego krytykować domniemany potworny rasizm, który ma panować w Niemczech.

„To, przez co przeszedł Mesut Özil i jak go potraktowano, jest niewybaczalne” – uniosła się Gülnur Aybet, pracownik naukowy i niedawno mianowana doradczyni Erdoğana. „Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla rasizmu i dyskryminacji” – napisała na Twitterze. W porządku, można pomyśleć. Tylko że to, przez co przeszedł Naki i jak potraktowano go w Turcji, również jest niewybaczalne. Jak stwierdziła prof. Aybet, rasizmu i dyskryminacji nigdy nie można usprawiedliwić.

Rodzina Deniza Nakiego przybyła do Niemiec ze wschodniej prowincji Turcji oficjalnie nazywanej Tunceli (lokalnie używa się historycznej nazwy Dersim). Po krótkim okresie spędzonym w niemieckim klubie FC St. Pauli, związanym z ruchem antyfaszystowskim, Naki przez większość kariery grał w Turcji. Utalentowany ofensywny pomocnik odrzucił wiele lukratywnych ofert z dużych tureckich klubów, aby zagrać w trzeciej lidze w drużynie Amed SK. Dokonał świadomego wyboru politycznego – jako zadeklarowany Kurd i alawita – aby kontynuować karierę w zespole z Diyarbakıru, gdzie mógł demonstrować swą kurdyjską tożsamość.

Zdyskwalifikowany z powodu apelowania o pokój

Amed SK to klub założony w 1990 r. przez miasto, które było wtedy rządzone przez partię o sympatiach prokurdyjskich. W 2014 r. zespół zmienił nazwę z Diyarbakır Büyükşehir Belediyespor na Amedspor, kurdyjski odpowiednik nazwy miasta. Ten symboliczny gest bardzo spodobał się kibicom, a klub szybko zaczął przyciągać ludzi na swoje mecze. Rozwijał się, w przeciwieństwie do głównego klubu miejskiego, Diyarbakırsporu, który kiedyś rywalizował w najwyższej lidze, ale popadł w długi i zbankrutował.

Deniz Naki szybko został ikoną prokurdyjskiego zespołu. Na jednym ramieniu wytatuował sobie napis „Azadî”, oznaczający „wolność” w języku kurdyjskim. Na jego drugim ramieniu zaś widnieje napis „Dersim 62”. To słowa długo zakazane przez państwo tureckie w związku z ludobójstwem Ormian w latach 1915–1917.

Deniz próbował swych sił także jako rozjemca. W 2016 r. Diyarbakır był miejscem krwawego konfliktu w związku z operacjami wojskowymi mającymi wpływ na cały region. Otoczone murami stare miasto zostało prawie całkowicie zniszczone po trwającym wiele miesięcy oblężeniu. Skłoniło to Nakiego do apelu o koniec konfliktu po jednym z meczów pucharowych. – Nie chcę, żeby ludzie umierali. Chcę pokoju. Nie mamy innego wyjścia, niż apelować o pokój – powiedział.

Po tym komentarzu piłkarz został zawieszony na 12 meczów. Był to dopiero początek kłopotów. Naki otrzymał również wyrok 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu pod zarzutem „propagandy na rzecz organizacji terrorystycznej”.
Amed SK niespodziewanie osiągał wtedy dobre wyniki w Pucharze Turcji. W 1/8 finału rozgrywek zmierzył się z faworyzowanym Bursasporem. Klub z Diyarbakıru okazał się lepszy w dwumeczu, a cała Turcja usłyszała nieprzyjemne rasistowskie przyśpiewki pod adresem kurdyjskich piłkarzy i kibiców. W ćwierćfinale zespół Nakiego odpadł z Fenerbahçe, a przed spotkaniem zawodnicy Amed SK pokazali transparent o treści: „Dzieci nie powinny umierać, powinny przychodzić na mecze”.

Odtąd piłkarze z Diyarbakıru byli witani rasistowskim przyśpiewkami za każdym razem, gdy mieli rozegrać mecz wyjazdowy. Nakiego brutalnie sfaulowano podczas meczu w Mersinie. Nadal udzielał się on publicznie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, w których był stale obecny. I był w pewnym sensie człowiekiem naznaczonym. Kiedy wrócił do Niemiec w trakcie ferii zimowych w 2018 r., musiał uciekać przed uzbrojonymi napastnikami mającymi przeprowadzić zamach na jego życie. W czasie podróży autostradą dwie kule wystrzelone z czarnej furgonetki uderzyły w jego samochód. Naki nie miał wątpliwości, że napastnik był albo tureckim agentem rządowym, albo prawicowym tureckim radykałem. Postanowił nie wracać do Turcji i rozwiązał kontrakt z Amed SK.

Tak czy inaczej, wszystko zmierzało do jedynego możliwego rozwiązania. Kilka dni po decyzji Nakiego turecka federacja piłkarska zawiesiła go na trzy i pół roku. To kara o niespotykanej surowości. Uzasadnienie? Rzekoma „dyskryminacja i propaganda ideologiczna”. Zgodnie z przepisami federacji dyskwalifikacja dłuższa niż trzy lata automatycznie oznacza dożywotni zakaz profesjonalnej gry w piłkę. Deniz Naki już nigdy nie zagra w Turcji.
W wydanym oświadczeniu Mesut Özil oskarżył niemiecką federację piłkarską o dyskryminację. Naki zaapelował do niego, aby był bardziej wrażliwy na kwestię rasizmu wobec kurdyjskich piłkarzy w Turcji. Przypomniał, jak często był „poddawany publicznemu linczowi” za to, że pozował do zdjęcia z Selahattinem Demirtaşem, więźniem i byłym współprzewodniczącym prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP). – Dlaczego ci, którzy poparli twoją tureckość, nie zaakceptowali moich kurdyjskich korzeni? – zapytał Naki. To pytanie Mesut Özil mógłby zadać w czasie pozowania do zdjęcia z osobą najlepiej przygotowaną do udzielenia odpowiedzi.

Na zdjęciu Mesut Özil podczas gry w reprezentacji Niemiec na mistrzostwach świata w 2018 r. (po lewej) i Deniz Naki w barwach Amed SK (po prawej).

Więcej informacji: ArtykułyTurcjaAzja