W Dolinie Krzemowej trwa „epidemia szpiegostwa” ze strony rosyjskich i chińskich służb wywiadowczych
W Dolinie Krzemowej trwa „epidemia szpiegostwa” ze strony rosyjskich i chińskich służb wywiadowczych, jak twierdzą byli funkcjonariusze amerykańskiego wywiadu. Szpiedzy infiltrują największe firmy, m.in. Apple i Google, chcąc wykraść ich tajemnice technologiczne. Próbują też osłabić przedsiębiorstwa rekrutując osoby, które mogą zdobyć poufne informacje – pracowników technologicznych, prostytutki i studentów z zagranicy. „Politico” przeprowadziło rozmowy z byłymi amerykańskimi szpiegami, którzy opisali sieć działań rosyjskich i chińskich agentów. Jak twierdzą, zagrożenie jest duże i nie wszystkie firmy z Doliny Krzemowej są na nie przygotowane.
Przykładem działań rosyjskich szpiegów, opisywanych przez byłych, amerykańskich pracowników wywiadu, było werbowanie rosyjskich i wschodnio-europejskich prostytutek, które pracowały m.in w hotelu Rosewood Sand Hill. Tam właśnie spędzali wieczory managerowie zajmujący się inwestycjami venture capital i technologiami. Zadaniem kobiet było zdobywanie informacji dotyczących firm i kadry zarządzającej, oraz przekazywanie ich rosyjskim szpiegom.
Chińczycy natomiast podejmują bardziej zdecentralizowane działania, aby wykraść w jak najkrótszym czasie, jak najwięcej tajemnic technologicznych dotyczących firm z Doliny Krzemowej, i przekazać je krajowym przedsiębiorstwom. Wykorzystują nie tylko biznesmenów, ale też nacjonalistów, studentów i podróżników. Chiński wywiad rekrutuje również osoby spoza organizacji, których technologiami jest zainteresowany. W lipcu 2018 r. w USA aresztowano pracownika Apple’a Xiaolanga Zhanga, który rzekomo ukradł poufne informacje o programie firmy dotyczącym samosterujących się samochodów i przekazał je konkurentowi z Chin. Chińscy szpiedzy ingerują też w politykę. Próbują zakłócać swobodę wypowiedzi i niezależność uczelni poprzez kontrolowanie chińskich studentów i organizacji studenckich w USA. Grożąc im odebraniem stypendiów rządowych, zmuszają do udziału w kontrdemonstracjach związanych m.in. z Tybetem i ruchami demokratycznymi. Jednym z przykładów było tłumienie pro-tybetańskich protestów w San Francisco w 2008 r., przed igrzyskami olimpijskimi.