PL | EN

Szpiedzy, którzy chcą pracować zdalnie, i chińska ofensywa antyszpiegowska

Czy Niemcy mają problem z rekrutacją szpiegów do swoich służb? Wg Brunona Kahla, szefa Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), potencjalni rekruci narzekają na brak możliwości pracy zdalnej i zabierania do pracy telefonu komórkowego. Brakuje m.in. rekrutów na stanowiska w dziale nauki i technologii, ekspertów od cyberprzestrzeni i osób mówiących w języku arabskim. Tymczasem trzy główne brytyjskie agencje wywiadowcze – MI5, MI6 i GCHQ – ogłosiły zniesienie wymogu posiadania przez kandydatów co najmniej jednego brytyjskiego rodzica, by poszerzyć pulę potencjalnych pracowników. Teraz wystarczy, aby starający się o pracę miał brytyjskie obywatelstwo.

Chińskie władze intensyfikują wysiłki na rzecz ograniczenia wycieków informacji z kraju, umieszczając tzw. sieci ekspertów w centrum rozpoczętej w maju br. kampanii antyszpiegowskiej. Sieci ekspertów to ważny kanał wiadomości dla zagranicznych firm w Chinach – funduszy hedgingowych, banków czy międzynarodowych korporacji – służący uzyskaniu dostępu do danych wywiadowczych na temat wszystkiego, od trendów w branży po politykę rządu. 

Zaostrzenie kontroli nad przepływem informacji jest priorytetem chińskich władz z powodu rosnącej konkurencji ze Stanami Zjednoczonymi oraz z ich sojusznikami. Jest to widoczne w agencjach rządowych, na uniwersytetach i w przedsiębiorstwach państwowych, gdzie coraz częściej urządza się szkolenia z zakresu ochrony tajemnic państwowych. Zmiana priorytetów ChRL to cios dla międzynarodowych inwestorów i korporacji, przesłanie jest jednak jasne: bezpieczeństwo narodowe jest ważniejsze od wzrostu gospodarczego.

Pozostałe wydania