Rozpoczęcie procedury autokefalii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego
11 października, po zakończeniu trzydniowego Świętego Synodu Patriarchatu Konstantynopolitańskiego w Stambule, Patriarcha Ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I zdecydował o rozpoczęciu procedury autokefalii (autonomii) Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. Ukraińskie władze zwróciły się do niego o nadanie tomosu (dekretu) Ukraińskiej Cerkwi, czyli zgody na utworzenie autokefalii, która byłaby uznawana przez prawosławnych. Zanim patriarcha podjął decyzję, Rosyjski Kościół Prawosławny ostrzegł, że zgoda na autokefalię spowoduje jego odłączenie od prawosławia, co może doprowadzić do największej schizmy w historii chrześcijaństwa, od czasu wielkiej schizmy wschodniej w 1054 r.
Obecny spór między Kościołami wynika z przynależności Ukraińskiego Kościoła do Kościoła Rosyjskiego, która pierwotnie została przyznana Patriarchatowi Moskiewskiemu w 1686 r. Obecnie Ukraińcy chcą uniezależnić się od Rosyjskiej Cerkwi. Zdaniem Wiaczesława Gorszkowa, który uczy katechizmu w jednej z kijowskich katedr, polityka Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w ciągu ostatnich kilkuset lat była w dużej mierze zależna od państwa. Prezydent Rosji Władimir Putin w ostatnich latach starał się ożywić ideę, według której Moskwa powinna być stolicą dla wszystkich wyznawców prawosławia, co pomogłoby w realizacji jego imperialnych planów.
Przedstawiciele Rosyjskiego Kościoła twierdzą, że patriarcha nie ma prawa do podjęcia takiej decyzji bez zgody strony rosyjskiej. Chcąc zapobiec separacji Ukrainy, moskiewski patriarcha Cyryl I napisał do wszystkich samorządnych kościołów prawosławnych, wzywając do rozmów na temat sytuacji na Ukrainie. We wrześniu Moskwa zawiesiła kontakty z Konstantynopolem i usunęła imię Bartłomieja I ze swoich nabożeństw. „My, Rosyjski Kościół, nie uznamy tej autokefalii i nie będziemy mieli innego wyjścia, jak tylko zerwać relację z Konstantynopolem” – powiedział w telewizji państwowej metropolita Hilarion Alfiejew z Wołokołamska, odpowiedzialny za stosunki zewnętrzne Kościoła Rosyjskiego.
Rozpad może pozostawić Kościół wschodni słabszym i uboższym, ponieważ to właśnie w Rosji mieszka ok. 150 mln wiernych i z niej otrzymuje znaczące środki finansowe i wpływy. Z kolei Rosyjski Kościół Prawosławny straciłby ok. 30-40 proc. wiernych, ponieważ część parafii mogłaby przenieść się pod zwierzchnictwo ukraińskiej autokefalii. Rozłam Kościoła prawosławnego utrudni także Moskwie dążenia do osiągnięcia statusu protektora wszystkich prawosławnych chrześcijan.