PL | EN

Kobiety przeciwko Łukaszence. Białorusini masowo protestują podczas pierwszych wieców zjednoczonej opozycji

W niedzielę 19 lipca główna kandydatka opozycji na prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska wzięła udział w swoim pierwszym wiecu wyborczym.

Na ulicach Mińska zgromadziło się co najmniej 7,5 tys. osób. To zdumiewająca liczba uczestników, która być może zaskoczyła samą Cichanouską i członków jej sztabu wyborczego. Swiatłana wybuchła płaczem, kiedy weszła na scenę i zobaczyła otaczające ją tłumy ludzi.

Cichanouska otwarcie przyznaje, że jest zdeterminowana, aby wystartować w wyborach przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. Przyznaje się również do szczególnej motywacji – próby obrony uwięzionego męża, znanego blogera Siarheja Cichanouskiego.

– Prawda przerażała władze, więc zareagowały represjami i zastraszaniem. W rezultacie Siarhej nie został zarejestrowany jako kandydat w wyborach na prezydenta – powiedziała Swiatłana podczas wiecu do tłumów zebranych w stolicy Białorusi. – Tak właśnie jest w naszej rodzinie, wszyscy za jednego i jeden za wszystkich. Zdecydowałam się więc kandydować na prezydenta, zastępując mojego męża.

Wiec w Mińsku w niedzielę 19 lipca br.

W tygodniu poprzedzającym wiec Cichanouska poinformowała, że połączyła siły z obozami dwóch opozycjonistów, którym odmówiono możliwości startu w wyborach, byłego szefa Belgazprombanku Viktora Babaryki i prominentnego biznesmena Walerego Cepkały, aby „pokonać długoletni dyktatorski reżim”.

Subsrybuj
magazyn Unblock

Naciskając „Zapisz się”, wyrażam zgodę na przesyłanie newslettera Unblock przez Outriders Sp. not-for-profit Sp. z o.o. i akceptuję regulamin.

Na niedzielnym wiecu w Mińsku ramię w ramię z Cichanouską stanęły żona Cepkały, Veranika, i pomocniczka Babaryki, Maryia Kalesnikava.

Łukaszenko wyraźnie nie docenia potęgi tych trzech kobiet. Po pierwsze bardzo szybko zjednoczyły się wokół Cichanouskiej. Dzięki temu nowy, zjednoczony obóz opozycji zyskał kolejnych członków, zasoby i struktury organizacyjne. Cichanouska mówi, że jest „zbyt słaba”, aby samodzielnie prowadzić kampanię, ale teraz czuje zachętę i wsparcie ze strony Cepkały i Kalesnikavej.

Żadna z nich nie jest politykiem. Jednak ich przekaz jest coraz silniejszy i coraz bardziej konkretny. Cichanouska zapowiedziała, że ​głównym motywem jej kampanii będzie żądanie uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Jeżeli wygra, obiecuje zorganizować nowe, „uczciwe i przejrzyste wybory z udziałem tych kandydatów, którzy nie zostali dopuszczeni do głosowania”.

Veranika Cepkała, Swiatłana Cichanouska i Maryia Kalesnikava demonstrują podczas wiecu symbole swojej kampanii.

Kampania zjednoczonej opozycji wzywa wszystkich wyborców do oddania głosu na Cichanouską i do ochrony procesu wyborczego przed możliwymi oszustwami. Zaproponowano monitorowanie wyborów prezydenckich i wyłączenie możliwości przedterminowego głosowania – praktyki znanej od lat, podczas której łatwiej o fałszowanie głosów. Veranika Cepkała wezwała wyborców, aby w dniu wyborów oznaczyli się białymi wstążkami. Zorganizowano również hackathon, aby stworzyć narzędzia do niezależnego liczenia głosów. Wzięli w nim udział Białorusini mieszkający za granicą, o czym poinformowała Maryia Kalesnikava.

Kobiety poprosiły obywateli, aby nie bali się „bronić swojego prawa głosu”. Są jednak zbyt ostrożne, aby wzywać do protestów – może się to skończyć postępowaniem karnym.

Ich postawa jednoczy także umiarkowanych zwolenników. W wiecu wzięły udział całe rodziny, studenci i osoby starsze. Ci, którzy nigdy wcześniej nie brali udziału w żadnym proteście politycznym oraz członkowie starej opozycji, lekarze i nauczyciele. Ludzie szybko przyjęli nowe symbole zjednoczonego tercetu, ale wznosili także tradycyjne okrzyki opozycji, jak np.: „Niech żyje Białoruś!”. Niektórzy przyjechali z historycznymi biało-czerwono-białymi flagami Białorusi, ale pojawiła się także czerwono-zielona flaga, która widoczna jest zwykle podczas oficjalnych imprez.

Te trzy kobiety odnajdują się w nowej roli po tym, jak główni rywale Łukaszenki zostali wykluczeni z wyścigu. Cała sytuacja przynosi również nową odpowiedź na stare pytanie: „Kto, jeżeli nie Łukaszenko?” Ogromne tłumy zarówno w Mińsku, jak i pobliskim Dzierżyńsku pokazują, że istnieje grupa społeczeństwa, która może łatwo przejąć inicjatywę. I są to właśnie kobiety.

Łukaszenko przyjmuje cios w reputację dominującego przywódcy. Nie jest tajemnicą, że nie uważa rywalek za poważne zagrożenie. Niedawno stwierdził, że kobieta nie może wygrać wyborów i objąć urzędu prezydenta. Jego zdaniem konstytucja tego kraju „jest trudna do stosowania nawet dla mężczyzny”. „Jeżeli ten ciężar zostanie nałożony na kobietę, biedactwo upadnie”, powiedział Łukaszenko.

To mogłoby tłumaczyć, dlaczego Swiatłana Cichanouska w ogóle została zarejestrowana jako kandydatka na prezydenta – aby pokazać, że urzędujący prezydent nie boi się gospodyni domowej, która startuje w wyborach tylko dlatego, że kocha swojego męża.

Wiec był częścią kampanii wyborczej, dlatego władze oficjalnie zgodziły się na zgromadzenie, a policja nie interweniowała. Spotkanie odbyło się jednak na obrzeżach miasta. Internet był wyłączony przez cały czas trwania wiecu. Prawdopodobnie to białoruskie władze stoją za zawieszeniem połączeń mobilnych.

Więcej informacji: Artykuły