Kolumbijskie władze otworzyły w Bogocie tymczasowy obóz dla migrantów i uchodźców
Kolumbijskie władze otworzyły w Bogocie tymczasowy obóz dla migrantów i uchodźców z Wenezueli. Powstał on dla tych, którzy od miesięcy mieszkali w slumsach przy dworcu autobusowym w stolicy Kolumbii. W obozie jest 78 namiotów przeznaczonych dla 500 osób. Wszystkie miejsca już zostały zapełnione. Władze planują, że obóz będzie otwarty do stycznia 2019 r. To pierwsza tego rodzaju pomoc udzielona uchodźcom przez Kolumbię, do której dziennie trafia ok. 3 tys. Wenezuelczyków. Obecnie przebywa tam już ok. 1 mln migrantów z tego kraju, ale kolumbijskie władze szacują, że do 2021 r. ich liczba wzrośnie do 4 mln. Od 2015 r. 2,3 mln Wenezuelczyków opuściło swój kraj.
U wybrzeży Kolumbii zacumował statek USNS Comfort, na którym Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych (United States Navy) udziela pomocy medycznej migrantom z Wenezueli. W oświadczeniu wydanym przez United States Southern Command misja została określona jako „odzwierciedlenie trwałej obietnicy przyjaźni, partnerstwa i solidarności Ameryk”.
Natomiast amerykańskie władze chcą umieścić uchodźców, przybywających do USA, na terenie bazy wojskowej Fort Bliss, w mieście El Paso, w stanie Teksas. Mają być w niej także przetrzymywane rodziny rozdzielone na granicy z Meksykiem. Decyzja wzbudziła protesty mieszkańców miasta. 10 listopada ok. 100 osób przeszło ulicami El Paso w stronę jednego z mostów łączących USA z Meksykiem. Maszerujący protestowali przeciwko polityce migracyjnej Donalda Trumpa i militaryzacji granicy. W czasie demonstracji Fernando Garcia, dyrektor organizacji Border Network for Human Rights, powiedział, że „Stany Zjednoczone muszą pomóc krajom Ameryki Środkowej w rozwoju ich gospodarek, aby ludzie nie musieli stamtąd uciekać”.
20 listopada br. Jon Tigar, sędzia federalny z San Francisco, zablokował rozporządzenie Donalda Trumpa o zakazie przyznawania azylu migrantom nielegalnie przekraczającym południową granicę USA. Tigar oświadczył, że „obowiązujące ustawodawstwo jasno określa, że każdy cudzoziemiec, przybywający do USA, może ubiegać się o azyl niezależnie od tego, w jaki sposób dostał się do kraju”. Dodał też, że prezydent nie może zmieniać ustaw imigracyjnych, wprowadzając zasady, których Kongres zakazał. Orzeczenie sędziego weszło w życie ze skutkiem natychmiastowym i będzie obowiązywać do czasu kolejnej rozprawy sądowej w grudniu. Dotyczy ono dekretu wprowadzonego przez Donalda Trumpa 9 listopada, na mocy którego wnioski o azyl osób, które nielegalnie przekroczyły amerykańską granicę, nie byłyby rozpatrywane.
Po wyborach środka kadencji w Stanach Zjednoczonych pojawiła się informacja, że żołnierze strzegący granicy USA z Meksykiem, wysłani tam przed wyborami, mogą opuścić swoje stanowiska. Generał broni Jeffrey Buchanan, który nadzoruje rozmieszczenie wojsk na granicy, powiedział 19 listopada portalowi politico.com, że żołnierze zaczną wracać do domu, jak tylko zrealizują zadania związane z wzmacnianiem portów wjazdowych i budowaniem obozów bazowych, co może nastąpić nawet w najbliższym tygodniu. Z kolei Laura Seal, rzeczniczka Pentagonu, podkreśliła, że wojska są zobligowane do wspierania ochrony celnej do 15 grudnia. W oficjalnym oświadczeniu dla mediów Pentagon nie przedstawił konkretnej daty wycofania wojsk z granicy z Meksykiem.