7,5 tys. kobiet i dziewcząt z północnej Birmy zostało sprzedanych do Chin
7,5 tys. kobiet i dziewcząt z północnej Birmy (stanów Kaczin i Szan) zostało sprzedanych do Chin w latach 2013-2017. Były one zmuszane do zawierania małżeństw i rodzenia dzieci z często starszymi, chorymi lub niepełnosprawnymi mężczyznami z chińskich wiosek [polityka jednego dziecka – preferowanie płci męskiej i aborcje u kobiet, spodziewających się dziewczynek – spowodowała, że w Chinach jest o 34 mln mężczyzn więcej niż kobiet]. Z wywiadów, przeprowadzonych do kwietnia br. z 400 kobietami z Birmy i Chin, wynika, że małżeństwa są aranżowane przez członków rodzin lub starszyznę wioski. Wiele kobiet było sprzedawanych i przemycanych przez granicę nawet kilkukrotnie. Najmłodsze kosztowały ok. 13 tys. euro. Z analiz wynika także, że niektóre kobiety są w szczęśliwych związkach.
Badanie organizacji Kachin Women’s Association of Thailand we współpracy z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health jest pierwszym na ten temat, jednak skala problemu może być większa, niż wynika z badań. Autorzy wezwali rząd Birmy do podjęcia natychmiastowych działań prowadzących do zakończenia walk między birmańskimi rebeliantami a wojskiem oraz rozwiązania konfliktu etnicznego, a władze Chin i Birmy – do przeszkolenia straży granicznej w zakresie zwalczania handlu ludźmi i bezpiecznej migracji, a także do uznania przemycanych kobiet za ofiary tych działań.
Brak regulacji prawnych i rozpoznania problemu widoczny jest też w Wielkiej Brytanii, gdzie bezdomne kobiety, szukając ochrony przed niebezpieczeństwem i zagrożeniem życia, wchodzą na ulicy w relacje, które często wiążą się dla nich z kolejnym zagrożeniem. Organizacje Brighton Women’s Center i Homeless Link zaczęły badać problem, który wpływa również na to, że dokładna liczba bezdomnych kobiet jest trudna do ustalenia, ponieważ ukrywają się one w obawie przed napaścią. Z raportu organizacji wynika też, że kobiety, uciekające na ulicę przed przemocą, której doznały w placówkach dla bezdomnych, wchodzą w związki z mężczyznami, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jednak po pewnym czasie te relacje narażają je na przemoc, często także na inne problemy: narkotyki, przestępczość czy prostytucję. Mężczyźni, z którymi się związały, z czasem stają się agresywni i zazdrośni, przerywają nawet ich spotkania z pracownikami socjalnymi – wynika z rozmów przeprowadzonych m.in. z innymi bezdomnymi. Autorzy raportu wskazują, że służby powinny opracować dla bezdomnych par odrębne i specjalne podejście, w którym odpowiednie wsparcie jest udzielane dwóm osobom.