Serwis internetowy w Urugwaju sprzedaje kupony rabatowe, które można wykorzystać w ulubionych restauracjach po zakończeniu izolacji
Rodrigo Martinez jest 29-letnim dyrektorem handlowym eagerWorks, firmy produkującej oprogramowanie. W korespondencji mailowej z Outriders opowiada, dlaczego jego firma zdecydowała się wprowadzić na rynek Lo de siempre („to, co zawsze”, które to słowa są często wypowiadane przez gości podczas wizyt w ulubionych restauracjach). Po 45 dniach przymusowego zamknięcia z powodu pandemii Covid-19 restauracje w Urugwaju zaczęły się otwierać i projekt jego firmy zakończył się. W sumie sprzedano ok. 700 kuponów.
– Kiedy i dlaczego zdecydowaliście się opracować serwis internetowy, który pozwolił klientom nabywać kupony i zrealizować je w ich ulubionych restauracjach już po zniesieniu zasad izolacji?
– W marcu zamierzaliśmy uruchomić aplikację związaną z technologią żywności. Była już gotowa, ale pojawił się Covid-19. Zamiast siedzieć i czekać na otwarcie restauracji, co samo w sobie było sporym wyzwaniem, zrobiliśmy z zespołem burzę mózgów. Szukaliśmy pomysłów, które pomogłyby właścicielom restauracji zmagać się z pandemią. Restauratorzy mieli problemy finansowe, pomyśleliśmy więc o rozwiązaniach wspomagających. I tak właśnie powstało lodesiempre.uy.
– Ile osób stoi za tym pomysłem?
– Trzech pracowników eagerWorks, dwóch partnerów od aplikacji ds. technologii żywności i dwóch managerów ds. komunikacji.
– W jaki sposób poinformowaliście o inicjatywie konsumentów i restauracje?
– Pracowaliśmy non stop przez 48 godzin i w ten sposób uruchomiliśmy pierwszy projekt solidarnościowy związany z Covid-19 w Urugwaju. Sporo było o nas w mediach: w stacjach telewizyjnych i radiowych oraz w prasie. Przekazaliśmy restauracjom materiały graficzne do dodawania na ich konta na Instagramie. To był w 80% przykład marketingu organicznego.
– Jaki był społeczny odbiór waszej akcji? Ile kuponów sprzedaliście i ile restauracji uczestniczyło w projekcie?
– W Montevideo mieliśmy ponad 90 restauracji i sprzedaliśmy ponad 700 kuponów. Restauracje najlepiej nadawały się do pokazania swojej oferty w naszym serwisie i to one osiągnęły największe korzyści z projektu.
– Czy projekt wymagał finansowania serwisu lub jakiejś akcji promocyjnej? Jeżeli tak, to skąd mieliście środki finansowe?
– Nie potrzebowaliśmy żadnego wsparcia finansowego, ponieważ to eagerWorks opracował program. A ponieważ czas był świetny na takie przedsięwzięcia, promocja przyszła naturalnie.
– Jakie były główne problemy, z którymi się spotkaliście?
– Kiedy ludzie przestali korzystać z kuponów, pomyśleliśmy, że to właściwy moment, aby zakończyć działanie serwisu. Przez 45 dni komunikowaliśmy się z restauracjami w sprawie współpracy i nie było sensu nalegać w kółko na to samo. Zawsze wiedzieliśmy, że nasz program to pomoc finansowa dla restauracji na czas określonego scenariusza i będzie to krótki, ale intensywny czas pracy.
– Czy uważasz, że podobna inicjatywa mogłaby przyjąć się w innych miastach lub państwach?
– Nie jestem pewien, czy będzie to możliwe. Jeżeli ktoś chce zrobić coś podobnego, niech do nas napisze, chętnie pomożemy. Wydaje mi się, że w niektórych państwach może to zadziałać, ale wiele zależy od stabilności gospodarczej, inflacji itp. To narzędzie finansowe niesie ze sobą ryzyko, więc nie chciałbym wypowiadać się w imieniu wszystkich innych rynków. Kupowanie produktu po niższej cenie w celu przyszłej konsumpcji może być niebezpieczne. Urugwaj jest bardzo stabilnym finansowo krajem i dlatego tutaj ten system zadziałał.