Energia z tuk-tuków, chilijski lit i chińskie baterie sodowe
Banglijski start-up SOLshare zamierza przekształcić w „wirtualną elektrownię” ok. 2,5 mln elektrycznych tuk-tuków. Pod koniec dnia pracy w akumulatorach tych pojazdów pozostaje ok. 30% energii, która może być ponownie wykorzystywana w sieci elektroenergetycznej podczas największego zapotrzebowania na prąd. SOLshare wymienia obecnie konwencjonalne akumulatory kwasowo-ołowiowe na zaopatrzone w chipy inteligentne akumulatory litowo-jonowe.
Na pustyni Atakama przy rzece Río Putana na wysokości 3000 m n.p.m. leży wioska Río Grande. To dom rdzennej ludności Lickanantay, której Río Putana zapewnia wodę niezbędną do uprawy ziemi i hodowli zwierząt. Nowy przemysł w okolicy – wydobycie litu z największych złóż na świecie – może jednak naruszyć miejscowe zasoby wodne. Obejmuje on bowiem przemysłowe pompowanie solanki z podglebia, co może grozić deficytem wody w regionie. Dlatego zaniepokojone lokalne społeczności Camar, Catarpe, Talabre, Toconao, Socaire, Quillaga i Río Grande starają się współtworzyć z firmami wydobywczymi gospodarkę litową w Chile.
Chiny znacznie wyprzedzają resztę świata w rozwoju baterii sodowych, które zaczynają konkurować z ogniwami litowymi. Sód, składnik soli, kosztuje od 1 do 3% ceny litu, jest też znacznie powszechniejszy i chemicznie bardzo podobny do litu. Akumulatory sodowe można wielokrotnie ładować, zwiększyła się również ich pojemność energetyczna. Rozwój tej technologii koordynują naukowcy z Central South University w Changsha. Za dwa lata Chiny będą dysponować 95% światowego potencjału produkcji baterii sodowych.