Zniszczone środowisko Kiribatczyków i ludu Uru
Mieszkańcy wyspiarskiej Republiki Kiribati radzili sobie z kolejnymi suszami dzięki deszczówce, która zbierała się w podziemnych, świętych dla rdzennej ludności grotach. Rabunkowe wydobycie fosforytów zniszczyło jednak cenne jaskinie. W latach 1900–1980 Australia, Nowa Zelandia i Wielka Brytania tak intensywnie wydobywały fosforyty na wyspie Banaba, że ogołocono ok. 90% jej powierzchni i usunięto 22 mln t ziemi. Aby korzystać z wody, Kiribatczycy musieli polegać na działaniu zakładu odsalania wody morskiej, a gdy w listopadzie 2020 r. doszło do awarii, pojawiły się choroby i zagrożenie głodem.
Położone na wysokości 3700 m n.p.m. Poopó to od 2015 r. wyschnięte słone jezioro. Wcześniej koncentrowały się nad nim życie i kultura rdzennego ludu Uru. Jezioro stanowiło też jego źródło utrzymania. Uru – „ludzie wody” – budowali pływające wyspy z trzciny i żyli z tego, co dawało im jezioro. Poopó było wtedy drugim co do wielkości jeziorem w Boliwii, lecz wyschło z powodu kurczących się lodowców, nawadniania pól na potrzeby rolnictwa i skażenia środowiska. Obecnie nad jeziorem mieszka niewiele ponad 600 osób.
Zrzeszeni w Pedro Bay Corporation rdzenni mieszkańcy Alaski zdecydowali się chronić ziemię przodków przed projektem wielkiej kopalni złota, miedzi i molibdenu Pebble Mine w południowo-zachodniej Alasce. Za pośrednictwem organizacji Conservation Fund wykupili grunty, przez które miała przebiegać trasa transportu rudy z kopalni. Ewentualna realizacja projektu kopalni spowoduje poważne szkody środowiskowe w zlewni Zatoki Bristolskiej na Alasce.