Wojna asymetryczna w Ukrainie i rosyjska propaganda medialno-edukacyjna
Wprowadzanie wroga w błąd to ważna część taktyki wojennej. Nie inaczej jest podczas konfliktu w Ukrainie, gdzie stosuje się atrapy broni, pojazdów i żołnierzy. Wojska ukraińskie mają np. zestaw drewnianych replik systemu artylerii rakietowej M142 HIMARS przygotowany do skupienia na sobie rosyjskiego ognia. Dzięki temu siły rosyjskie ujawniają swoją lokalizację i marnotrawią ograniczoną liczbę drogich precyzyjnych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, aby niszczyć drewniane podróbki HIMARS-ów. Po kilku tygodniach w terenie atrapy przyjęły na siebie uderzenia co najmniej 10 rosyjskich pocisków manewrujących 3M-54 Kalibr.
Rosyjska propaganda zamieszcza fałszywe wiadomości na stronach internetowych łudząco przypominających niemieckie serwisy informacyjne, jak spiegel.de, welt.de, bild.de i t-online.de. Zdaniem wydawcy Axel Springer SE „inicjatorów takich akcji prawie nigdy nie można pociągnąć do odpowiedzialności”. Jesienią br. w Unii Europejskiej prawdopodobnie wejdzie w życie Akt o usługach cyfrowych (DSA – Digital Services Act), który może pomóc w walce z oszustami.
W nowym roku szkolnym w rosyjskich szkołach pojawią się nowe zajęcia – „Rozmowy o ważnych sprawach”. Zdaniem aktywistów, którzy wzywają rodziców oraz nauczycieli do bojkotu lekcji, będą one wykorzystywane w celach propagandowych. Na zajęcia mogą uczęszczać już sześciolatki, a ośmioletni uczniowie dowiedzą się, że patriotyzm oznacza gotowość do „noszenia broni w obronie kraju”, dziesięciolatki z kolei usłyszą o celach „specjalnej operacji wojskowej Rosji” w Ukrainie.