Nobliści odrzucają obawy o wykorzystywaniu technologii GMO
Tegoroczni laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie chemii odpowiadają na obawy organizacji pozarządowych, dotyczące genetycznie modyfikowanej żywności (GMO). Zdaniem prof. Frances Arnold z Kalifornijskiego Instytutu Technicznego i Gregory’ego Wintera z Uniwersytetu Cambridge przesadzone obawy przed GMO mogą uniemożliwić społeczeństwu czerpanie korzyści z tego, na co pozwala technologia, a obecne przepisy dotyczące GMO nie powinny być tak rygorystyczne.
Nobliści podczas konferencji prasowej 7 grudnia br. przypomnieli, że przez tysiące lat ludzkość modyfikowała „biologiczny świat” na poziomie DNA, np. tworząc nowe rasy psów. Zdaniem prof. Arnold GMO może sprawić, że produkcja żywności będzie przyjazna środowisku, a także pomoże wyżywić rosnącą populację ludzi na świecie. Co więcej, genetycznie modyfikowana żywność będzie odporna na susze i choroby.
Frances Arnold i Gregory Winter wraz z George’em Smithem otrzymali w tym roku Nagrodę Nobla za pracę nad wykorzystaniem ewolucji do wytwarzania nowych enzymów i przeciwciał. Na stronie internetowej poświęconej tej nagrodzie czytamy, że nobliści zainspirowali się siłą ewolucji i zastosowali te same metody – selekcję i modyfikację genetyczną – do opracowania białek, które rozwiązują „chemiczne problemy ludzkości”.
Nie są to pierwsze działania noblistów, odpowiadające na obawy dotyczące wykorzystania GMO. W 2016 r. Richard J. Roberts, nagrodzony w dziedzinie fizjologii i medycyny z 1993 r., rozpoczął kampanię na rzecz GMO. Jej celem było przekonanie Partii Zielonych i społeczeństwa, a także ONZ i Greenpeace, że powinni wspierać stosowanie GMO – zwłaszcza ze względu na rozwijający się świat. Do tej pory pod kampanią podpisało się 129 laureatów Nagrody Nobla.