Elektrostymulacja roślin i bezpieczeństwo żywnościowe na Ziemi
Połączenie zmian klimatu, ograniczeń eksportu i napięć geopolitycznych może narazić globalne bezpieczeństwo żywnościowe na długotrwałe ryzyko. W 2023 r. Indie wprowadziły ograniczenia w eksporcie ryżu, Rosja zerwała umowę zbożową, w Argentynie z powodu suszy nastąpiło załamanie uprawy soi, a w Australii może dojść do spadku plonów pszenicy o 34%. Wg raportu Banku Światowego z lipca 2023 r. łącznie 20 państw nałożyło ograniczenia eksportowe na podstawowe towary spożywcze. Afganistan zakazał eksportu pszenicy, Bangladesz ryżu, a Kamerun – zbóż i oleju roślinnego. Rosja i Uganda nałożyły podatki eksportowe na olej słonecznikowy, pszenicę, jęczmień, kukurydzę i ryż.
Eksperci twierdzą jednak, że istnieje szansa na złagodzenie przyszłych kryzysów żywnościowych. To opracowanie globalnej strategii dla żywności, umożliwienie wolnego handlu, zastosowanie nowoczesnych technologii w rolnictwie oraz takich odmian roślin, które lepiej znoszą zmiany klimatu.
Czy jedną z odpowiedzi na kryzys żywnościowy będzie elektrokultura? To przyjazna środowisku elektrostymulacja roślin, grzybów lub nasion, polegająca na dostarczaniu im słabych impulsów elektrycznych, które przyspieszają wzrost roślin i naprawę uszkodzonych komórek. Dzięki temu plony pojawiają się szybciej i są wydajniejsze. Ogrodnicy ustawiają wśród warzyw specjalne anteny, owijając miedziany drut wokół drewnianych bądź bambusowych palików, a wychwytywana z atmosfery energia elektryczna jest kierowana do gleby. Elektrokultura jest obecnie bardzo modna w mediach społecznościowych, ale sam pomysł pochodzi z połowy XVIII w.