Kryzys wodny na świecie, w Namibii i w Ameryce Południowej
Zgodnie z raportem Globalnej Komisji ds. Ekonomiki Wody połowa światowej populacji zmaga się z niedoborem wody. Popyt na świeżą wodę przewyższy podaż o 40% do końca obecnej dekady, a ponad połowa światowej produkcji żywności będzie zagrożona w ciągu najbliższych 25 lat w związku z pogłębiającym się kryzysem wodnym. Podczas gdy dla zdrowia i higieny każda osoba potrzebuje od 50 do 100 l wody dziennie, w rzeczywistości człowiek potrzebuje ok. 4 tys. l wody dziennie, aby cieszyć się dobrym zdrowiem i godnym życiem.
Społeczności wiejskie oraz aktywiści w Kolumbii i Ekwadorze walczą o uratowanie paramos – wysokogórskich terenów podmokłych w Andach. Brak wody już teraz prowadzi do racjonowania wody w Bogocie i przerw w dostawie prądu w Ekwadorze. Kraje te zostały dotknięte zjawiskiem pogodowym El Niño, które spowodowało suszę pogłębioną przez zmiany klimatu i działalność człowieka. Większość światowych paramos – które regulują cykl wodny poprzez pochłanianie i powolne uwalnianie deszczu – znajduje się w Andach na terenie Kolumbii, Ekwadoru i Peru.
Namibia, półpustynny kraj liczący ok. 3 mln ludzi, potrzebuje 1,4 mld dol. w ciągu następnej dekady, aby spełnić wymogi bezpieczeństwa wodnego. Namibia jest jednym z najbardziej suchych krajów w Afryce Subsaharyjskiej, w dużym stopniu czerpie z wód gruntowych, rzek i tam. Ograniczone i nieregularne opady deszczu, a także okresowe susze i rosnące zapotrzebowanie sprawiają, że Namibijczycy mają trudności z zapewnieniem stałego zaopatrzenia w wodę ludności oraz rolnictwa.