Chiny, Szwecja, Australia: między energią zieloną a tą z paliw kopalnych
Chiny były światowym liderem w budowie nowych elektrowni węglowych w pierwszej połowie 2024 r. – rozpoczęły prace nad budową obiektów do produkcji łącznie 41 GW mocy, zakładając uruchomienie kolejnych 39 GW w br. Jednakże w pierwszej połowie br. elektrownie otrzymały pozwolenia na budowę łącznie na 9 GW mocy, co stanowi spadek o 83% w porównaniu z pierwszą połową 2023 r. Chiny są największym emitentem dwutlenku węgla na świecie, odpowiedzialnym za ponad ¼ jego globalnych emisji.
Jak rozwijać gospodarkę i jednocześnie uczynić ją przyjazną dla środowiska? Szwecja obniżyła emisje netto gazów cieplarnianych o 80% od 1990 r., a jednocześnie osiągnęła w tym okresie dwukrotny wzrost gospodarczy. Średnia redukcja emisji w Unii Europejskiej wyniosła w tym samym czasie 30%. Zarazem Szwecja to kraj silnie uprzemysłowiony, produkujący m.in. stal, cement i samochody. Szwedzi już prawie nie spalają paliw kopalnych do produkcji energii elektrycznej i szybko zaczęli inwestować w odnawialne źródła energii.
Australijski rząd przyznał zgody środowiskowe na projekt budowy farmy słonecznej Australia-Asia PowerLink o wartości 19 mld dol., która ma dostarczać do 6 GW zielonej energii elektrycznej rocznie i przesyłać ją głównie do Singapuru. Energia elektryczna z projektu firmy Sun Cable o powierzchni prawie 12,5 tys. ha trafi do miasta Darwin przez 800-kilometrową napowietrzną linię przesyłową, a następnie do Azji przez podmorski kabel o długości 4300 km. Gospodarka Australii nadal jest zależna od węgla i gazu i to jeden z największych emitentów gazów cieplarnianych na świecie w przeliczeniu na mieszkańca.