Językowe oznaki rozstania i język gwizdów silbo gomero
Mieszkańcy Tajlandii uważają, że nowe imię może odmienić ich los i przynieść szczęście w życiu. Po konsultacjach z wróżbitą, mnichem lub astrologiem zmieniają imiona, a niektórzy decydują się także na zmianę nazwiska. Mogłoby to wprowadzać chaos, jednak Tajowie z reguły zwracają się do siebie, używając pseudonimów nadanych przy urodzeniu. Proces zmiany imienia i nazwiska jest prosty – potrzebne są kopia zameldowania i dowód osobisty, trzeba również zaktualizować wszystkie inne posiadane dokumenty.
Według najnowszego badania naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin na mniej więcej trzy miesiące przed zakończeniem związku przez partnera używany przez niego język zaczyna się nieznacznie zmieniać i wraca do normy dopiero sześć miesięcy po zerwaniu. Oznaki zerwania są subtelne: osoby, które mają zamiar się rozstać, używają bardziej zindywidualizowanego i nieformalnego języka. Częściej wypowiadają takie słowa, jak: „ja”, „my”, „ponieważ”, „wynik”, „bardzo”, „naprawdę” oraz „nie” i „nigdy”, oraz używają odpowiednio odmienionych czasowników „chciałby” i „powinien”.
Na kanaryjskiej wyspie La Gomera można usłyszeć język gwizdów silbo gomero. Dzięki niemu mieszkańcy wyspy są w stanie porozumiewać się na odległość do 3 km. Silbo gomero składa się z dwóch świszczących samogłosek i czterech spółgłosek – zmieniając ich kolejność, głośność i ton można stworzyć 4 tys. słów. Wiele z ponad 40 języków gwizdów na świecie jest zagrożonych wymarciem. Silbo gomero można się jednak nauczyć w szkołach podstawowych na wyspie, a w 2009 r. został on wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.