Zaginieni w wyniku wojen na Bałkanach i Ukrainie
Pogrążone w żałobie kobiety z Bośni i Kosowa szukają wsparcia i ukojenia we wspólnym tworzeniu lokalnego rzemiosła. Ich mężowie, bracia i synowie nie wrócili z wojen, które miały miejsce na Bałkanach w latach 1992–1995 i 1998–1999. Po zakończeniu konfliktu w Bośni prawie 7 tys. osób nadal uważa się za zaginione. Stowarzyszenia dla rodzin w Bośni i Kosowie – w większości prowadzone przez kobiety i złożone z kobiet – odgrywają znaczącą rolę w niesieniu pomocy ludziom i w odbudowie ich życia. Tworzą przestrzeń do zbiorowej terapii za pomocą tradycyjnego lokalnego rzemiosła i gotowania. Aida Mustacević-Cipurković, psychoterapeutka współpracująca z Vive Zene, stowarzyszeniem kobiet z Tuzli w północnej Bośni, twierdzi, że „rola kobiet w rodzinie zmieniła się. Przejęły one odpowiedzialność po wojnie, ponieważ mężczyźni zostali zabici, zaginęli lub cierpieli na zespół stresu pourazowego (PTSD) i stracili pracę”.
Według Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca od początku konfliktu między Rosją a Ukrainą w 2014 r. we wschodniej Ukrainie zaginęło ok. 2 tys. osób. Wiele z nich nie zostało odnalezionych, a ich rodziny pozostawiono bez pomocy. Na początku marca Rosja i Ukraina uzgodniły nowy program wymiany więźniów w ramach negocjacji pokojowych, a rodziny zaginionych mają nadzieję, że uda im się odnaleźć bliskich.
40 lat po zamachu na arcybiskupa Oskara Romero (24 marca 1980 r.) przemoc wciąż niszczy Salwador. Po zabójstwie arcybiskupa wybuchła trwająca 12 lat wojna domowa, w której zginęło ponad 75 tys. osób. Podczas konfliktu wielu mieszkańców Salwadoru uciekło do Stanów Zjednoczonych i wstąpiło tam do gangów. USA zdecydowały się na ich masowe deportacje do Salwadoru, którego struktura społeczna została zniszczona przez wojnę i biedę. Obecnie Salwador należy do krajów, gdzie dochodzi do największej liczby zabójstw na świecie.