Urzędy ds. zdrowia dopuściły na światowe rynki wadliwe implanty
Urzędy ds. zdrowia na całym świecie dopuściły na rynek implanty medyczne, które nie przeszły odpowiednich testów. Trwające rok śledztwo „The Implant Files”, dziennikarzy z Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), ujawniło rosnącą liczbę zgonów w wyniku niedokładnej kontroli urządzeń, a także niskie standardy testowania wymuszane przez branżę producentów implantów (niższe niż w przypadku nowych leków).
Według śledztwa przeprowadzonego w 36 krajach miliony implantów wszczepianych pacjentom – od protez po spirale antykoncepcyjne – były niebezpieczne dla zdrowia i powodowały m.in. przebijanie narządów, martwicę kości czy zatrucie krwi. Urządzenia łamały się po wszczepieniu i użyciu przez pacjenta lub były niesprawne. Mimo zapewnień ze strony branży, lekarzy i organów regulacyjnych o ich bezpieczeństwie, w ciągu ostatnich 10 lat prawdopodobnie przyczyniły się do śmierci 83 tys. osób i spowodowały obrażenia u 1,7 mln ludzi. W raporcie ustalono, że urządzenia, wycofywane ze względu na kwestie bezpieczeństwa w niektórych krajach, w innych wciąż były dostępne.
Do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków w ciągu ostatniej dekady wysłano ponad 5,4 mln doniesień, napisanych przez lekarzy, producentów, prawników i pacjentów, dotyczących skutków ubocznych stosowania implantów, które mogły doprowadzić do poważnych urazów lub śmierci.
Śledztwo „The Implant Files” jest pierwszą w historii globalną kontrolą branży urządzeń medycznych i ich nadzorców, m.in. władz europejskich czy amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków, na których opinii polegają inne kraje.