Meksyk, Kolumbia i RPA vs kartele narkotykowe i mafie budowlane
W Meksyku, w związku z wojnami karteli o wpływy, mieszkańcy wielu miejscowości zwracają się do „lokalnych policji”, złożonych ze stosunkowo nieprzeszkolonych członków, którzy pracują jako wolontariusze lub otrzymują niewielkie wynagrodzenie za swoją pracę. Zarówno tradycyjne meksykańskie siły policyjne, jak i te złożone z rdzennych mieszkańców, są jednak coraz brutalniej atakowane przez kartele narkotykowe. Do walk dochodzi np. w stanach Michoacán i Chiapas. Ten drugi znalazł się pod kontrolą walczących ze sobą gangów narkotykowych, a niektórzy jego mieszkańcy uciekli do sąsiedniej Gwatemali.
W Kolumbii rządowa inicjatywa – Narodowy Program Zastępowania Nielegalnych Upraw (PNIS) z 2017 r. – mająca na celu pomoc społecznościom w odejściu od uprawy koki, utknęła w martwym punkcie. Program to wynik traktatu pokojowego między FARC a rządem, który miał ograniczyć handel narkotykami w kraju. Oferuje on ponad 60 tys. dawnych właścicieli i pracowników plantacji koki narzędzia do przejścia na inne źródła dochodu, chociaż państwo nie może zapewnić zbytu produktów rolnych, wyremontować dróg czy zadbać o bezpieczeństwo i edukację swoich obywateli.
Rząd RPA zamierza się rozprawić z „mafiami budowlanymi” wykorzystującymi nowe inwestycje do zarabiania na pracach infrastrukturalnych. „Mafie” udają lokalne organizacje biznesowe i lobbują, aby do nowych projektów budowlanych angażowano miejscowych wykonawców. Część władz RPA została już wcześniej zinfiltrowana przez zainteresowanych gangsterów. Zarabiają oni na wpływach z inwestycji publicznych i opóźniają kluczowe projekty infrastrukturalne.