Oblicza protestów społecznych: Syria, Kolumbia i Górski Karabach
Czy w pogrążonej od 2011 r. w wojnie domowej Syrii właśnie rozpoczyna się rewolucja? Od kilku tygodni trwają tam największe antyrządowe protesty od lat. W muhafazie As-Suwajda na południu kraju drogi do stolicy Damaszku zostały zablokowane, a urzędy rządowe – zamknięte. Zdaniem części ekspertów wszystkie mniejszości w Syrii są obecnie przeciwne reżimowi prezydenta Baszszara al-Asada, a „gospodarka całkowicie się załamała, do tego stopnia, że nastąpią albo rewolucja, albo masowy głód”. Wg ONZ prawie 90% Syryjczyków żyje poniżej progu ubóstwa.
Od grudnia 2022 r. azerscy protestujący blokują korytarz laczyński, jedyną drogę łączącą Górski Karabach z Armenią. Protest ma zwrócić uwagę na rzekome nielegalne wydobycie zasobów naturalnych w Górskim Karabachu. Wstrzymuje to swobodny przepływ ludzi i towarów, w tym żywności, paliwa i środków medycznych, do i z tej ormiańskiej enklawy. Jak twierdzi ONZ, stawia to ludność Górskiego Karabachu, ok. 120 tys. etnicznych Ormian, w obliczu „poważnych niedoborów artykułów spożywczych, leków i środków higienicznych, wpływa na funkcjonowanie instytucji medycznych i oświatowych oraz naraża życie mieszkańców […] na znaczne ryzyko”.
Tysiące demonstrantów w samochodach i na motocyklach pojawiło się na ulicach głównych miast Kolumbii, aby oprotestować niedawne podwyżki cen benzyny związane z ograniczaniem rządowych dotacji do paliw. Zdaniem Kolumbijczyków podwyżki utrudniają prowadzenie działalności małym przedsiębiorstwom i mogą spowodować wzrost cen żywności. Rząd prezydenta Gustavo Petro twierdzi, że dotacje kosztują budżet państwa ok. 11 mld dol. rocznie.