Konopie w Eswatini, melasa w Palestynie i stambulskie gołębie
W Nhlangano w Eswatini (dawniej Suazi) starsze kobiety podejmują ryzyko nielegalnej uprawy „złota Suazi”, czyli konopi indyjskich, aby utrzymać siebie i swoje rodziny. Wiele z nich opiekuje się dziećmi, których rodzice zmarli w wyniku zakażenia wirusem HIV. Marihuana trafia do dilerów w Mozambiku i Republice Południowej Afryki. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy 23,7% kobiet w Eswatini jest bezrobotnych, a co najmniej połowa z nich oferuje usługi seksualne lub utrzymuje się z innych nielegalnych źródeł dochodu, jak właśnie uprawa marihuany bądź sprzedaż przemycanego alkoholu. W Eswatini stopa bezrobocia wynosi prawie 24%, wskaźnik ubóstwa – 52%, a wzrost PKB jest ujemny (obecnie wynosi −3,3%).
Palestyńczycy dbają o tradycję, stosując wieloletnie, przekazywane z pokolenia na pokolenie przepisy na melasę winogronową i malban – słodką przekąskę przypominającą galaretkę owocową. Pożądany aromat nadają melasie m.in. służące do gotowania soku z winogron miedziane garnki oraz drewno sosnowe. Produkcja melasy i malbanu pozwala Palestyńczykom przetrwać trudny czas kryzysu ekonomicznego.
W Turcji w ostatnich miesiącach odżyła popularna w Azji starożytna sztuka hodowli gołębi, która stała się sposobem na oderwanie się od pandemicznej rzeczywistości i zamknięcia w domach. Latem br., gdy władze zniosły część ograniczeń, entuzjaści tych ptaków zaczęli się ponownie gromadzić na Edirnekapı, największym targu gołębi w Stambule, pod starymi, bizantyjskimi murami miasta. Człowiek udomowił gołębie jako jedne z pierwszych zwierząt, wcześniej niż np. koty i konie.