Migracja do USA: szkielety na pustyni, terroryści oraz przesmyk Darién
W ostatnich latach tysiące migrantów zginęło, przekraczając granicę USA z Meksykiem, a wolontariusze regularnie znajdują ludzkie szkielety rozrzucone po pustyni. ONZ stwierdziła we wrześniu ub.r., że w ciągu poprzednich 12 miesięcy odnotowano tam niemal 700 zgonów i zaginięć. Prawie połowa z tych zgonów, a jest to prawdopodobnie liczba znacznie zaniżona, miała miejsce na pustyniach Sonora i Chihuahua, które rozciągają się wzdłuż granicy. Zdaniem ekspertów w ciągu ostatnich 20 lat na granicy Arizony z Meksykiem życie straciło ponad 4 tys. migrantów, a są to szacunki tylko na podstawie znalezionych szczątków. „Przyjmuje się, że na każde znalezione szczątki migranta od trzech do ośmiu nie zostało odnalezionych” – dodaje Brad Jones, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis.
U.S. Customs and Border Protection namierzył ponad 250 zmierzających do do USA migrantów, którzy figurowali na listach potencjalnych terrorystów. Co najmniej 99 z nich zostało wpuszczonych do Stanów Zjednoczonych, a pochodzili oni z 36 krajów, w tym z Afganistanu, Libanu i Syrii.
Panamska straż graniczna aresztowała 15 osób, które miały prowadzić siatkę przemytniczą zajmującą się przerzutem chińskich migrantów przez przesmyk Darién. To niebezpieczny, porośnięty dżunglą teren między Kolumbią a Panamą i główna trasa migrantów do granicy ze Stanami Zjednoczonymi. W ostatnich latach Chińczycy stali się czwartą co do wielkości pod względem narodowości grupą korzystającą z tego przejścia. W tym roku przesmyk Darién przekroczyło 212 tys. osób.