Skutki gorączki złota w Zimbabwe i Somalilandzie
Według Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych praca górników rzemieślniczych i drobnych poszukiwaczy złota to największe źródło zanieczyszczenia rtęcią na świecie. Poszukiwacze złota znad rzeki Odzi w pobliżu miasta Mutare w Zimbabwe – niezarejestrowani górnicy rzemieślniczy – przesiewają skały z dna rzeki i zabarwiają osad kroplami rtęci, która przylega do złota. Następnie używają ognia do oddzielenia obu metali. Takich górników bez licencji jest w Zimbabwe ok. 500 tys. Dostarczają oni ponad 60% wydobywanego w kraju złota. To towar eksportowy nr 1 w Zimbabwe, mający kluczowe znaczenie dla pogrążonej w kryzysie gospodarki – w 2020 r. zyski ze sprzedaży tego kruszcu wyniosły 2,14 mld dol.
Gorączka złota w Somalilandzie – islamskiej republice, nieuznawanej przez społeczność międzynarodową – zagraża istniejącemu od starożytności handlowi perfumami na bazie kadzidła i mirry oraz dostawom kadzidła do świątyń na całym świecie. Mieszkańcy tego regionu od tysięcy lat eksportują złoto, kadzidło i mirrę. W ostatnich latach poszukiwacze cennego metalu niszczą jednak roślinność, oczyszczając tereny pod wydobycie i kopiąc głęboko w ziemi. W ten sposób giną wieloletnie drzewa kadzidłowca (z ich żywicy, zwanej olibanum, produkuje się kadzidło) i balsamowca (jego żywica to właśnie mirra). Wydobycie kruszcu oznacza również inne problemy: uzależnienie od narkotyków wśród górników, obecność islamistycznych grup terrorystycznych Asz-Szabab i somalijskiego IS, waśnie między klanami rodzinnymi czy zamykanie szkół z powodu udziału nauczycieli i uczniów w lokalnej gorączce złota.