Ludobójstwo jazydów i tragiczny stan psychiatrii w Jemenie
Prowadzący śledztwo zespół Organizacji Narodów Zjednoczonych ogłosił, że odnalazł w Iraku „wyraźne i przekonujące dowody” świadczące o ludobójstwie mniejszości jazydów dokonanym w 2014 r. przez ekstremistów z IS. Bojownicy opracowali broń chemiczną i użyli gazu musztardowego. Ofiarami byli w większości szyiccy, nieuzbrojeni kadeci i personel Akademii Lotniczej w Tikricie, którzy zostali schwytani, poddani torturom i masowej egzekucji w czerwcu 2014 r. Zbrodnie przeciwko jazydom trwają wciąż mają miejsce, a wiele kobiet i dzieci przebywa w niewoli bojowników IS lub tam, gdzie zostały sprzedane. Jazydzi to mniejszość etniczno-religijna, która zamieszkuje północno-zachodni Irak. Ich wiara łączy elementy kilku starożytnych religii Bliskiego Wschodu.
W pogrążonym w wojnie domowej Jemenie średnio jeden psychiatra przypada na 750 tys. ludzi (40 lekarzy i 30 mln mieszkańców kraju), a osoby z zaburzeniami psychicznymi są stygmatyzowane. Rodzin nie stać na opiekę nad chorymi – często unieruchomieni łańcuchami wegetują w domach i szpitalach. Chociaż dane są niepełne, to w latach 2014–2015 odnotowano 40-procentowy wzrost liczby samobójstw w Sanie, stolicy Jemenu. W 2018 r. w jednym z niewielu przeprowadzonych w tym kraju badań naukowych dotyczących zdrowia psychicznego prawie 80% przebadanych dzieci wykazało objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD). Według Światowej Organizacji Zdrowia jedna piąta osób mieszkających w strefach działań wojennych prawdopodobnie cierpi na jakąś formę zaburzeń psychicznych, w tym depresję, PTSD lub psychozę.