Minielektrownie jądrowe oraz nuklearne ambicje Chin i Iranu
Firmy pracują nad nową generacją reaktorów jądrowych (SMR – small modular reactor), nawet o ponad 90% mniejszych niż dotychczas stosowane. Jeden z modeli zmieści się w domu jednorodzinnym. Minielektrownie jądrowe mogłyby zapełnić lukę powstałą po zamknięciu zanieczyszczających środowisko elektrowni węglowych i gazowych. Nowe reaktory będą tańsze, szybsze i łatwiejsze w budowie niż duże elektrownie atomowe, jednak uzyskana dzięki nim energia elektryczna prawdopodobnie nadal będzie droższa, niż ta pochodząca z odnawialnych źródeł energii. Natomiast budowa konwencjonalnych elektrowni jądrowych jest na najniższym poziomie od 10 lat – w pierwszym kwartale br. na całym świecie w budowie znajdowały się 52 tego typu obiekty.
Wielka Brytania, Chiny, Francja, Niemcy i Rosja starają się utrzymać porozumienie nuklearne z Iranem z 2015 r., który od 2019 r. stopniowo powiększa zapasy wzbogaconego uranu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) twierdzi, że obecnie 10-krotnie przekraczają one limit określony w porozumieniu i wynoszą 2105,4 kg. Natomiast Stany Zjednoczone apelują o ponowne nałożenie na Iran międzynarodowych sankcji i przedłużenie embarga na broń konwencjonalną.
W najnowszym raporcie Pentagon ostrzega przed szybką rozbudową nuklearną Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, co oznacza, że Chiny zbliżają się do osiągnięcia zdolności przeprowadzania ataków nuklearnych z lądu, powietrza i morza, jaką posiadają Stany Zjednoczone i Rosja. Władze Chin zamierzają co najmniej podwoić swój arsenał z obecnego poziomu ok. 200 głowic (inne źródła mówią o ok. 320 głowicach) w ciągu następnej dekady. USA mają obecnie ponad 6 tys. głowic nuklearnych.