Wypalacze węgla drzewnego w Ugandzie i kopacze soli w Nigrze
Wg raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa z 2018 r. węgiel drzewny pokrywał do 90% zapotrzebowania na energię pierwotną w Afryce. Wypalacze węgla drzewnego w północnej Ugandzie uciekają jednak pracować do buszu, ponieważ nowe prawo zabrania pod groźbą aresztu komercyjnej produkcji węgla drzewnego. Tej odwiecznej praktyce stosowanej w wielu afrykańskich społeczeństwach sprzeciwia się część mieszkańców, podkreślając zagrożenie dla środowiska i kwestię zmiany klimatu. Ugandyjczycy tworzą straże obywatelskie mające pilnować lekceważących zakazy producentów. Popyt na węgiel drzewny jest wysoki, a przemysł przynosi zyski wycinającym drzewa właścicielom ziemskim i jest źródłem utrzymania dla robotników. Dlatego zakaz może spowodować podniesienie cen detalicznych i doprowadzić do nielegalnych działań handlowych.
Kopacze soli z Sahary, działający w pobliżu solnisk Kalala w Nigrze, walczą o przetrwanie w obliczu konfliktów i niepewnych dochodów. Handel solą, który kiedyś był kwitnącym biznesem, powoli zanika. Dochody miejscowej ludności zależą od kupujących, którzy odwiedzają położone w pobliżu solnisk miasto Bilma, a lokalna gospodarka oferuje niewiele alternatyw. Kopacze soli toczą negocjacje z klientami, oferty często są jednak niskie i mieszkańcy ubogiego regionu muszą je przyjmować. Minerał jest przeznaczony do spożycia przez zwierzęta, a pochodzący z ludu Tuaregów kupcy stopniowo porzucają koczowniczy tryb życia na rzecz uprawy ziemi. Już samo przebywanie na pustyni jest niebezpieczne z powodu przestępczości i konfliktów zbrojnych.