PL | EN

Powrót kuma Władimira Putina

W przyszłym roku Ukrainę czekają wybory prezydenckie i parlamentarne. Grozi to pojawieniem się jeszcze jednego frontu, tym razem wewnątrzpolitycznego. W Kijowie nie ma wątpliwości, że Rosja będzie próbowała wpłynąć na rezultat wyborów. Na ukraińską scenę polityczną próbuje wrócić Wiktor Medwedczuk. To najbardziej prorosyjski z ukraińskich polityków i kum samego Władimira Putina. Jest on też specjalnym wysłannikiem Ukrainy w mińskich negocjacjach dotyczących konfliktu na Donbasie w sprawie ukraińskich więźniów.

– Jakikolwiek nacisk na Rosję i jej kierownictwo jest kontrproduktywny – powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji 112 Wiktor Medwedczuk, komentując sytuację uwięzionego w Rosji ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa, który od 14 maja głoduje.

Ale to nie więziony w Rosji reżyser był głównym tematem, ten wywiad to swoista publiczna zapowiedź powrotu 64-letniego Medwedczuka do wielkiej polityki. Lider prorosyjskiej organizacji Ukraiński Wybór okazał się pierwszym gościem nowego programu Wielki wywiad z wielkim politykiem w popularnej telewizji informacyjnej.
W świetle ostatnich publikacji dziennikarzy programu Schematy (wspólny projekt Radia Swoboda i TV UA: Pierwszy) nie było to zaskoczeniem. Telewizja 112 niedawno zmieniła właściciela. Oficjalnie został nim niemiecki właściciel salonu używanych samochodów. Jak sprawdzili dziennikarze, w sierpniu oferował on auta o łącznej wartości… 40 tys. dol. Ich zdaniem rzeczywistym właścicielem kanału 112 został… Medwedczuk. Pewne jest, że stać go na kupno telewizji. W wywiadzie pochwalił się, że wraz z żoną w 2017 r. zapłacili 20 mln hrywien podatków tylko z dochodów osobistych (bez korporacyjnych).

Nowy sezon polityczny Wiktora Medwedczuka rozpoczął się tak naprawdę już pod koniec lipca, i to w formacie telewizyjnego show. 25 lipca lider partii Za Życie Wadym Rabinowycz przedstawiał w telewizji NewsOne, która należy zresztą do jego partyjnego kolegi, program polityczny partii. Równocześnie zaproponował widzom wybór polityków, którzy ich zdaniem najlepiej poradziliby sobie z rozwiązaniem konkretnych problemów Ukrainy. W kategorii „Pokój i relacje ze Wspólnotą Niepodległych Państw” widzowie w głosowaniu telefonicznym wskazali Medwedczuka. Rabinowycz nazwał go „złotym kluczem do pokoju” i zaprosił do partii, a ten dwa dni później powiedział „tak”.

Adwokat diabła

Kiedy w 2014 r. wybuchła wojna na wschodzie Ukrainy, Medwedczuk został specjalnym wysłannikiem Ukrainy ds. rozmów o wymianie jeńców z separatystycznymi republikami na Donbasie. Rola negocjatora nie jest przypadkowa. Wiktor Medwedczuk należy do bliskich znajomych Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa. Rosyjski prezydent jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka.

Polityk przypisuje sobie zwolnienie ponad 400 osób z niewoli prorosyjskich bojowników, ale mówi się również, że miał wpływ na uwolnienie Nadiji Sawczenko oraz Hennadija Afanasjewa, który był oskarżony w tej samej sprawie co ukraiński reżyser Sencow. Czy Medwedczuk może wpłynąć na los reżysera, który głoduje już ponad 100 dni? We wspomnianym wywiadzie wyraził on przekonanie, że „Sencow wróci”.

W sierpniu ukraińskie media częściej przypominały jednak o wpływie Medwedczuka na los innego więźnia – ukraińskiego poety i dysydenta w czasach ZSRR Wasyla Stusa. Skandal rozgorzał, kiedy okazało się, że z powstającego obecnie fabularnego filmu o poecie Ptak duszy wycięto wszystkie sceny wspominające Medwedczuka.
Trzydzieści osiem lat wcześniej młody adwokat Medwedczuk został wyznaczony na obrońcę z urzędu poety oskarżonego o antysowiecką działalność. Sam Stus był przeciwny, bo uważał młodego adwokata za typowego przedstawiciela Komsomołu.

Podczas końcowego posiedzenia sądu w 1980 r. Medwedczuk stwierdził, że w pełni zgadza się z aktem oskarżenia i Stus jest winny. Adwokat prosił tylko o wzięcie pod uwagę okoliczności łagodzących, czyli tego, że Stus, pracując w latach 1979–1980 w kijowskich przedsiębiorstwach, wykonywał normę oraz że przeszedł operację żołądka.
Poetę skazano na 10 lat przymusowych robót oraz 5 lat zesłania. Stus kilka razy ogłaszał głodówkę. Pod koniec sierpnia 1985 r. kolejny raz wtrącono go do karceru. Na znak protestu znów zaczął głodować – zmarł w nocy z 3 na 4 września.

Sprawa z filmem wywołała duży rezonans. Zdaniem jednego z aktorów wycięcia scen zażądali ludzie z otoczenia polityka. Twórcy bronili się, twierdząc, że sceny wycięto ze względu na zbyt długi chronometraż obrazu.

Głos zabrał sam premier Wołodymyr Hrojsman, który oświadczył, że jest przeciwko wypaczaniu historii. Ostatecznie autorzy filmu zapewnili, że sceny z obrońcą Stusa zostaną dokręcone w najbliższym czasie.

Szara eminencja ukraińskiej polityki

Biografia Medwedczuka jest pełna niespodziewanych zwrotów. Podobno w dzieciństwie marzył on, by trafić do milicji. Nie został jednak przyjęty do szkoły milicyjnej ze względu na życiorys ojca, który podczas wojny współpracował z Niemcami. Według biografów Medwedczuk został pozaetatowym współpracownikiem milicji i dostał się na studia prawnicze dzięki specjalnej decyzji z góry. Ale na drugim roku nastąpił kolejny zwrot: patrol sowieckiego odpowiednika ORMO pod jego dowództwem pobił niepełnoletniego chłopaka. Medwedczuka skazano na dwa lata więzienia i wydalono z uniwersytetu. Wyrok później skasowano, a minister oświaty ZSRR wydał nakaz przywrócenia go na uczelnię.

Nowe możliwości pojawiły się wraz z rozpadem ZSRR. W 1992 r. Medwedczuk założył międzynarodową kompanię adwokacką BIM, która zajmowała się m.in. rejestracją firm w rajach podatkowych. Ale to była tylko część biznesowej działalności Medwedczuka. Jego partnerami było w tamtym czasie sześć osób – grupę tę nazywano kijowską siódemką. W latach 90. kontrolowała ona wiele różnych firm. W skład siódemki wchodzili bracia Surkisowie. Starszy, Hryhorij, jest dzisiaj wiceprzewodniczącym UEFA, a młodszy, Ihor, to właściciel znanego klubu piłkarskiego Dynamo Kijów.

Kijowska grupa, podobnie jak inne klany w tamtym czasie, rozumiała, że do ochrony swoich interesów potrzebuje parasola politycznego. W drugiej połowie lat 90. przejęła kontrolę nad Zjednoczoną Socjaldemokratyczną Partią Ukrainy. Medwedczuk został jej przewodniczącym, a w wyborach w 1998 r. ZSDPU dostała się do parlamentu.
Na początku pierwszej dekady XXI w. Medwedczukowi udało się odzyskać zaufanie Łeonida Kuczmy – przez pewien okres kijowska grupa znajdowała się w niełasce prezydenta. Najpierw polityk został wiceprzewodniczącym parlamentu, a w 2002 r. – szefem administracji prezydenta. Zbiegło się to z pierwszą prezydenturą Władimira Putina w Rosji.

Medwedczuka zaczęto postrzegać jako szarą eminencję ukraińskiej polityki. To za jego czasów administracja prezydenta wydawała tzw. temnyki, czyli rozsyłała do redakcji polecenia, co można publikować, a czego nie.

Jego kariera skończyła się wraz z pomarańczową rewolucją w 2004 r. Od tego czasu wszystkie jego próby powrotu do wielkiej polityki skutkowały porażką.

Toksyczny polityk

Aktywność publiczna Medwedczuka wywołuje wiele negatywnych reakcji. Przekłada się to nawet na jego żonę Oksanę Marczenko, która jest prezenterką telewizyjną. Dziennikarze 1+1, jednej z najpopularniejszych telewizji na Ukrainie, należącej do oligarchy Ihora Kołomojskiego, zaprotestowali przeciwko jej udziałowi w kolejnym sezonie show Taniec z gwiazdami. Argumentowali, że małżeństwo ani razu „nie osądziło rosyjskiej agresji na Donbasie i aneksji Krymu”. Niemniej jednak program z udziałem żony Medwedczuka wystartował 26 sierpnia.

Oksana Marczenko to oficjalna właścicielka wielu firm, którymi kieruje Wiktor Medwedczuk. Polityk nie ukrywa, że on sam nie może być właścicielem, ponieważ od marca 2014 r. jest objęty amerykańskimi sankcjami. Sam Medwedczuk nigdy nie ukrywał swojego antyamerykanizmu i prorosyjskości.

Na zdjęciu: Wiktor Medwedczuk podczas wywiadu dla ukraińskiej telewizji 112. 

Więcej informacji: ArtykułyEuropaUkraina