PL | EN

Kijów stawia na Cerkiew niezależną od Rosji

Prezydent Petro Poroszenko zwrócił się do patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I z prośbą o wydanie tomosu w sprawie nadania autokefalii ukraińskiej Cerkwi prawosławnej. Prezydenta poparła Rada Najwyższa Ukrainy. Niespodziewany krok Poroszenki wywołał liczne komentarze. Krytycy prezydenta wskazują, że za tym posunięciem mogą się kryć motywy polityczne. Do wyborów prezydenckich pozostał niecały rok, a Poroszenko cieszy się coraz mniejszym poparciem. Działanie ukraińskich władz negatywnie oceniła Rosja. Tamtejsze władze cerkiewne i państwowe uważają Ukrainę za rosyjskie terytorium kanoniczne.

Poroszenko spotkał się w tej sprawie z patriarchą Bartłomiejem 9 kwietnia, ale o swojej decyzji poinformował publicznie dopiero 17 kwietnia na spotkaniu z szefami frakcji parlamentarnych. Prezydent zaznaczył, że tę decyzję poparli biskupi Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej, ale dodał również, że „drzwi pozostają otwarte” dla biskupów innych Cerkwi.

– To wydarzenie w dziejach niepodległej Ukrainy, do którego dojdzie w trudnych czasach po to, byśmy mieli swoją powszechną autokefaliczną Cerkiew, połączoną modlitwą z innymi Cerkwiami, ale administracyjnie niezależną od Moskwy i od kogokolwiek innego – podkreślił Poroszenko, który sam należy do Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.

Prezydent wyraził nadzieję, że decyzja zapadnie do 1030. rocznicy chrztu Rusi – Ukrainy, czyli jeszcze w tym roku. Jednocześnie zaznaczył, że Cerkiew prawosławna na Ukrainie nie stanie się państwowa, a ci z wiernych, którzy będą chcieli pozostać w Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, będą mieli zagwarantowaną swobodę wyboru.

Poroszenko zwrócił się do Rady Najwyższej, aby poparła ideę powstania niezależnej Cerkwi i jego prośbę w tej sprawie skierowaną do patriarchy Bartłomieja. 19 kwietnia parlament przegłosował odpowiednie postanowienie w tej sprawie. Przeciw wystąpiła frakcja Bloku Opozycyjnego.

Problem – zależność od Rosji

Przedstawiciele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego uważają, że inicjatywa Poroszenki zakończy się niepowodzeniem. Ich zdaniem proces „należy rozpocząć z UCP [Patriarchatu Moskiewskiego – przyp. Outriders], a nie z ich separatystycznych odłamów”. Za separatystów Patriarchat Moskiewski uznaje każdego, kto na Ukrainie nie jest związany z Rosyjską Cerkwią Prawosławną.

Podobnego zdania jest współprzewodniczący Bloku Opozycyjnego Wadym Nowinski. Według niego patriarcha Bartłomiej nie poprze prośby Poroszenki, a prezydent „oszukuje naród”. Nowinski to miliarder, który słynie ze swojej religijności i bliskich relacji z RCP i UCP Patriarchatu Moskiewskiego.

Przeciw inicjatywie ukraińskiego prezydenta wystąpił również Kreml. Rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że Rosja nie popiera działań „ukierunkowanych na rozbicie Cerkwi”. Nadanie autokefalii ukraińskiej Cerkwi prawosławnej byłoby ciosem dla Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, uznającej Ukrainę za swoje terytorium kanoniczne.

Ukraińskie prawosławie jest podzielone. Trzy główne odłamy są reprezentowane przez: UCP Patriarchatu Moskiewskiego, UCP Patriarchatu Kijowskiego oraz Ukraińską Autokefaliczną Cerkiew Prawosławną.

Powstała w 1990 r. UCP Patriarchatu Moskiewskiego uznaje siebie za jedyną legalną Cerkiew na terenie Ukrainy według prawa kanonicznego. Ma ona dużą autonomię, ale jest podporządkowana Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

Część ukraińskiego duchowieństwa prawosławnego, wspierana przez polityków, próbowała na początku lat 90. powołać ukraińską autokefaliczną Cerkiew. Po tym, jak RCP nie wyraziła zgody na ukraińską autokefalię, duchowni utworzyli Ukraińską Cerkiew Prawosławną Patriarchatu Kijowskiego. Powszechnie jest ona, w przeciwieństwie do Patriarchatu Moskiewskiego, uważana za patriotyczną – proukraińską. Cerkiew ta, mimo braku statusu kanonicznej, w ostatnich latach odnotowała największy przyrost wiernych, wyprzedzając UCP Patriarchatu Moskiewskiego.

Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna została powołana w 1919 r. Przed wybuchem II wojny światowej w wyniku represji wobec duchowieństwa i wiernych została zlikwidowana na terenie Ukrainy. Przetrwała na emigracji i wraz z liberalizacją różnych sfer życia pod koniec istnienia ZSRR odnowiła swoją działalność na Ukrainie.

Pomiędzy tymi trzema odłamami prawosławia nie istnieją zasadnicze różnice dogmatyczne ani obrzędowe. Różni je przede wszystkim ich status w prawosławiu na świecie. Za kanoniczną uznawana jest UPC PM. W raporcie Centrum Razumkowa z 2000 r. pisano: „Na pierwszy plan relacji między Cerkwiami wysuwają się dwa problemy – stosunek do państwa ukraińskiego i pojmowanie jego charakteru narodowego”.
Krytycy oskarżają Ukraińską Cerkiew Prawosławną Patriarchatu Kijowskiego o wspieranie polityki Kremla wobec Ukrainy i prorosyjskich nastrojów na Ukrainie. Rosyjska Cerkiew Prawosławna odwołuje się do wspólnych korzeni historycznych oraz wiary łączącej Rosjan i Ukraińców.

W niektórych regionach Ukrainy do dzisiaj pojawiają się konflikty między Cerkwiami moskiewskiego i kijowskiego patriarchatu dotyczące przynależności obiektów cerkiewnych. Zatargi nasiliły się po aneksji Krymu i wybuchu wojny na Donbasie w 2014 r. Środowiska ukraińskich patriotów i nacjonalistów oskarżają UCP Patriarchatu Moskiewskiego o służenie interesom Rosji i występują przeciwko rozszerzaniu jej wpływów.

Cerkiew z polityką w tle

Zarówno opozycja, jak i przedstawiciele UCP Patriarchatu Moskiewskiego oraz rosyjscy politycy i eksperci zarzucają prezydentowi Ukrainy wykorzystywanie tematu autokefalii w celach politycznych. Do wyborów prezydenckich na Ukrainie pozostał niecały rok. Ostatnie rankingi przedwyborcze pokazują słabnącą pozycję Petra Poroszenki. Jeszcze kilka miesięcy sondaże wskazywały, że spotka się on w drugiej turze wyborów z Julią Tymoszenko. Według ostatnich badań nie wiadomo, czy mu się to uda.

Czy w tej sytuacji autokefalia to element gry wyborczej Poroszenki? Przekonany o tym jest dziennikarz „Ukraińskiej Prawdy” Roman Romaniuk, który w tekście zatytułowanym Przez Boga obrany albo prezydent Poroszenko i niezależna Cerkiew pisze: „Wielka gra polityczna, w której prezydent Petro Poroszenko próbuje użyć «karty cerkiewnej», może mu przynieść wielkie korzyści. Stawka jest wysoka. Podobnie zresztą jak ryzyko”.

Potencjalna korzyść to poparcie ze strony kilku milionów wiernych UCP Patriarchatu Kijowskiego i UACP w przypadku uznania ukraińskiej autokefalii przez Konstantynopol. Ryzyko to dalsza polaryzacja ukraińskiego społeczeństwa na gruncie religijnym. Do tego powstanie niezależnej kanonicznej ukraińskiej Cerkwi znacznie osłabiłoby pozycję rosyjskiego prawosławia, a to jeden z fundamentów tzw. rosyjskiego świata. Dlatego nie wiadomo, jaka mogłaby być rosyjska reakcja.

– Pragnę podkreślić, że ukraińska Cerkiew, powszechna Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna, jest kluczowym elementem naszej państwowości i naszej niezależności. Bo armia broni ukraińskiej ziemi, język broni ukraińskiego serca, a Cerkiew broni ukraińskiej duszy – powiedział prezydent w popularnym programie typu talk-show Swoboda Słowa na kanale ICTV 23 kwietnia i dodał: – Obecnie widzimy fatalną sytuację, w której Ukraina jest ogłoszona terytorium kanonicznym Federacji Rosyjskiej. Czy to nie są pretensje terytorialne? Ja, podobnie jak większość Ukraińców, jestem przekonany, że terytorium kanonicznym Ukrainy jest Ukraina. I nie ma żadnych innych wariantów.

Można tylko dodać, że pojawienie się prezydenta w talk-show wywołało jeszcze więcej komentarzy dotyczących politycznego tła ożywienia procesu tworzenia niezależnej Cerkwi. Zresztą sam prezydent w telewizyjnym wystąpieniu stwierdził, że powołanie niezależnej powszechnej Cerkwi było jednym z kluczowych punktów jego programu wyborczego w 2014 r. i przez cztery lata pracował nad realizacją tego zadania.
Czy obecnemu prezydentowi uda się osiągnąć dwa cele: zapisać się w historii jako ten, który przyczynił się do powstania powszechnej, w pełni niezależnej i uznanej w świecie prawosławnym Cerkwi, oraz wygrać kolejne wybory? Ukraińską prośbę w sprawie autokefalii Synod Patriarchatu Konstantynopolskiego ma rozpatrzyć na początku czerwca. W jaki sposób wpłynie to na polityczne perspektywy prezydenta Poroszenki? Odpowiedzą na to obywatele Ukrainy, którzy pójdą zagłosować pod koniec marca 2019 r.

 

Zdjęcie przedstawia nabożeństwo na linii frontu dla ukraińskich żołnierzy pod Słowiańskiem, w czerwcu 2014 r.

Więcej informacji: ArtykułyEuropaUkraina