Policja zatrzymała matkę i ojczyma podejrzanych o zabójstwo czterolatki, którą 18 marca 2017 r. znaleziono martwą na ulicy w mieście Nezahualcóyotl w stanie Meksyk. Sprawców zabójstwa udało się namierzyć jedynie dzięki zaangażowaniu dziennikarzy. Meksyk od lat nie radzi sobie z kobietobójstwem. Tylko w minionym roku ofiarami morderstw padło tutaj ponad 1500 kobiet i dziewczynek.
Dziennikarskie śledztwo
Na ciało dziewczynki, porzucone w pobliżu zajezdni autobusowej, przypadkowo natknął się jeden z okolicznych mieszkańców. Wkrótce policja poinformowała media, że ofiara miała cztery lub pięć lat i była ubrana w czerwone skarpetki, zieloną koszulkę, czarne buciki, białe szorty i leżała na żółtym, niemowlęcym kocyku. Najprawdopodobniej została zgwałcona, a potem pobita na śmierć. Ponieważ w kolejnych miesiącach nikt nie zgłosił jej zaginięcia, władze pochowały bezimienną dziewczynkę na jednym z cmentarzy w stanie Meksyk.
Policja nie opublikowała wizerunku dziecka, mając nadzieję, że ludzie szybko o niej zapomną. Meksykanie, nie wiedząc zbyt wiele na temat zabitej, często mylili ten przypadek ze sprawą „dziewczynki z walizki”. Podobieństw było sporo. 23 marca 2015 r. w centrum miasta Meksyk znaleziono walizkę z martwą dwulatką, która najprawdopodobniej pochodziła z Ameryki Centralnej. Została zabita uderzeniem w głowę, a przed śmiercią była wykorzystana seksualnie. Chociaż upubliczniono jej zdjęcie, nikt z rodziny nie zgłosił się po nią. Policja nie ustaliła sprawców morderstwa. Po trzech miesiącach pochowano ją na cmentarzu w mieście Meksyk, nadając jej imię Angelita.
Frida Guerrero, dziennikarka i aktywistka, która od lat walczy o prawa kobiet, widząc obojętność władz w sprawie zabójstwa dziewczynki w czerwonych skarpetkach, postanowiła zareagować.
– Ta sprawa stała się dla mnie osobista – mówi dziennikarka. – Nikt nie szukał dziecka, nikt nie krzyczał w jej imieniu. Żadne duże media nie starały się dociec, co się z nią stało.
Dzięki swoim kontaktom jako pierwsza zobaczyła zdjęcia dziewczynki zrobione na miejscu zbrodni. Jej drobne ciało było pokryte siniakami i bliznami oraz widoczne były na nim ślady ugryzień. Jej nos i usta były wypełnione kamykami, co wskazywało na to, że była ciągnięta po ziemi. Oczy w chwili śmierci miała półotwarte.
Ofiary nie istniały
Frida Guerrero poprosiła o pomoc rysownika, który za darmo przygotował dla niej profesjonalny wizerunek twarzy zamordowanej dziewczynki. W listopadzie 2017 r. media po raz pierwszy upubliczniły jej podobiznę w prasie, telewizji i w Internecie, a aktywiści zaczęli rozwieszać plakaty z portretem dziecka w mieście Nezahualcóyotl.
– Władze stanu Meksyk w ogóle się tymi sprawami nie interesują, chociaż od lat ginie tutaj najwięcej kobiet w kraju. Jedyne, co umieją robić, to zaprzeczać, że istniały ofiary – mówi Frida Guerrero.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat w Meksyku zamordowano ponad 22 tysiące kobiet. Najczęstszymi przyczynami śmierci były: okaleczenie, uduszenie, powieszenie, spalenie, zadźganie lub zastrzelenie. Zauważono, że od 2007 do 2016 r. liczba zabójstw wzrosła o 153%. W 2017 r. w brutalny sposób zostało zabitych ponad 1500 kobiet. Najwięcej zbrodni dokonano w stanie Meksyk oraz w stanach, które znajdują się w pobliżu: Guerrero, Hidalgo, Puebli, Morelos i Tlaxcali.
– Kobietobójstwo i to, co robią dziewczynkom, jest poważnym tematem – twierdzi dziennikarka. – Należy uwrażliwić policję, sędziów, instytucje publiczne, żeby można było stawić czoło temu, co się dzieje.
Miała na imię Lupita
Po upublicznieniu wizerunku dziewczynki Frida Guerrero odebrała telefon od cioci zamordowanej. Usłyszała, że czterolatka miała na imię Lupita, ale nigdy nie została zarejestrowana i przez to nie miała żadnego nazwiska. Często była głodna i bez pytania sama wchodziła do domów swoich sąsiadów, żeby prosić ich o jedzenie. Wkrótce policja zatrzymała matkę dziecka i jej ojczyma. W czasie zeznań przyznali, że zaczęli Lupitę bić, bo nie powiedziała, że chce skorzystać z toalety. Gdy z powodu obrażeń zmarła, wywieźli ciało daleko od domu, żeby zatuszować jej śmierć. Zatrzymani przebywają teraz w więzieniu, gdzie czekają na wyniki badań genetycznych matki i siostry przyrodniej Lupity.
Na zdjęciu panorama miasta Guanajuato.