Najnowsze odkrycia w Drodze Mlecznej
Ok. 3,5 mln lat temu miała miejsce potężna eksplozja – znana jako rozbłysk Seyferta – w centrum Drogi Mlecznej, w pobliżu supermasywnej czarnej dziury – wynika z badań amerykańskich i australijskich naukowców. Wybuch wystąpił 63 mln lat po uderzeniu asteroidy, która spowodowała wyginięcie dinozaurów, a pierwsi przodkowie człowieka chodzili już po Ziemi. Efekt rozbłysku, dwa stożki promieniowania jonizującego, dotarły aż do Strumienia Magellanicznego – gazowych obłoków prawie w połowie Drogi Mlecznej, ok. 200 tys. lat świetlnych od epicentrum wybuchu. Eksplozja trwała ok. 300 tys. lat i była na tyle silna, że musiała być związana z aktywnością ogromnej czarnej dziury zwanej Sagittarius A*, 4,2 mln razy masywniejszej od Słońca. Wybuch uwolnił milion razy więcej energii, niż Słońce wyprodukuje podczas całego swojego życia (tj. ok. 10 mld lat).
NASA zamierza dokładnie zbadać centrum Drogi Mlecznej dzięki bardzo dokładnym zdjęciom wykonanym przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST), który ma zostać wystrzelony w 2021 r. Centrum naszej galaktyki jest otoczone pyłem międzygwiezdnym, co nie powinno jednak przeszkadzać teleskopowi. Jego instrumenty będą w stanie wykryć biosygnatury pochodzące z planet poza naszym Układem Słonecznym. Dzięki pracy JWST będzie można również odpowiedzieć na pytania dotyczące formowania się galaktyk i czarnych dziur.
Eksplozje supernowych i wiatry gwiazdowe wyrzucają gaz z Drogi Mlecznej, ten jednak wraca, aby pomóc w tworzeniu nowej generacji gwiazd. Jednak dane zebrane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a wskazują, że do naszej galaktyki wpływa znacznie więcej gazu, niż z niej ucieka. Przyczyna tego zjawiska nie jest znana. Być może Droga Mleczna „kradnie” gaz mniejszym galaktykom dzięki sile grawitacji.