Między gospodarką a ekonomią: biopiractwo i malezyjskie orangutany
Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) finalizuje właśnie porozumienie ws. „międzynarodowego instrumentu prawnego”, który „zwiększy skuteczność, przejrzystość i jakość systemu patentowego”. Państwa rozwijające się mają nadzieję, że dzięki temu będzie można ograniczyć biopiractwo, czyli przejmowanie i opatentowywanie produktów opartych na florze, faunie, wiedzy i kulturze lokalnej ludności przez bogate państwa zachodnie. Powstaną również bazy danych obejmujące tradycyjną wiedzę i ekspresję kulturową.
Wobec oskarżeń o niszczenie bioróżnorodności władze Malezji zamierzają pokazywać państwom importującym olej palmowy… siedliska orangutanów. W ten sposób Malezja, która po Indonezji jest drugim na świecie producentem oleju palmowego, chce wzmocnić swoją wiarygodność jako podmiot chroniący różnorodność biologiczną. Orangutany są gatunkiem krytycznie zagrożonym, częściowo właśnie ze względu na produkcję wspomnianego oleju.
W Papui-Nowej Gwinei biodiesel wyprodukowany z orzechów kokosowych – a dokładnie z kopry, czyli miąższu orzecha kokosowego – stanowi tańszą alternatywę dla importowanego paliwa. Biodiesel z kopry służy do zasilania miejscowych szkół, szpitali oraz statków towarowych, a papuaski PNG University of Technology bada możliwości szerszego wykorzystania tego paliwa. Proces wytwarzania biodiesla polega na wyciśnięciu oleju z kopry, zmieszaniu go z ługiem i alkoholem oraz poddaniu procesom chemicznym.