Interdecadal Pacific Oscillation i rozmarzanie wiecznej zmarzliny
Biegun południowy ociepla się prawie trzy razy szybciej (0,6°C na dekadę przez ostatnie 30 lat) niż wynosi średnia globalna. Dzieje się tak pod wpływem naturalnych cykli klimatycznych zachodzących w rejonach tropikalnych, tysiące kilometrów dalej. Zjawisko zwane Interdecadal Pacific Oscillation (IPO) polega na zmieniających się co kilka dekad ciepłych i chłodnych fazach temperatury wody w zachodniej części Oceanu Spokojnego. Wzajemny wpływ między atmosferą a oceanem wygląda inaczej, gdy ocean jest cieplejszy. Te zmiany atmosferyczne przenoszą więcej ciepłego powietrza na południe w kierunku Antarktydy i mogą być potęgowane przez kolejne zjawisko – oscylację antarktyczną. To silne wiatry transportujące ciepłe powietrze nad Antarktydą, co dodatkowo ją ociepla.
Rozmarzanie arktycznej wiecznej zmarzliny może uwolnić śmiertelne wirusy – np. ospy prawdziwej oraz wiele nieznanych bakterii sprzed dziesiątek lub setek tysięcy lat. W czerwcu br. temperatura w Wierchojańsku na Syberii osiągnęła 38°C. W wyniku pożarów trwających od wczesnej wiosny 2020 r. na obszarach koła podbiegunowego w czerwcu br. do atmosfery trafiło 60 mln t dwutlenku węgla. Pożary zazwyczaj trawią lasy i torfowiska na Syberii, gdzie rośnie największy las na świecie. Region arktyczny nagrzewa się dwa razy szybciej niż reszta świata.
Naukowcy twierdzą, że globalne ocieplenie pozwala populacji bobrów zasiedlać nowe terytoria w Arktyce. Tamy budowane przez te zwierzęta tworzą zbiorniki wodne, które powodują rozmarzanie wiecznej zmarzliny, w wyniku czego do atmosfery uwalniane są uwięzione w zmarzlinie gazy cieplarniane, np. metan. Badacze wykorzystali zdjęcia satelitarne obszaru o wielkości ok. 100 km kw. w pobliżu miasta Kotzebue w stanie Alaska – liczba tam zbudowanych przez bobry wzrosła z 2 do 98 w latach 2002–2019 r. Średnio pojawiało się ponad pięć nowych tam rocznie.