Czary, czarownice, rzucanie uroków i bogactwo religijne Indii
Około miliarda dorosłych w 95 badanych krajach wierzy w „złe uroki” i czarownice, mogące „rzucać klątwy lub zaklęcia, w wyniku których ktoś doświadcza nieszczęść”. W czary wierzy 56% ludności w Rosji, 60% na Łotwie, a w Stanach Zjednoczonych – nieco ponad 16%. W badaniu nie wzięły udziału m.in. Indie, Chiny oraz kilka innych państw o dużej liczbie ludności. Ogólnie wiara w czary jest silniejsza w państwach, które mają słabsze instytucje i nie mogą zapewnić swoim obywatelom odpowiedniego bezpieczeństwa socjalnego. Z badania wynika, że młodzi ludzie w wieku od 18 do 27 lat wierzą w czary częściej niż pozostali.
W Ghanie kobiety są ustawicznie oskarżane o czary i ponoszą z tego powodu straszliwe kary. W Papui-Nowej Gwinei przemoc związana z oskarżeniami o czary (SARV), publiczne tortury i morderstwa podejrzanych kobiet również są częste. Dickson Tanda, koordynator ds. SARV z ramienia Kościoła katolickiego w prowincji Enga, od 2015 r. pomógł uratować ponad 600 kobiet i dzieci oskarżonych o czary. Według niego polowania na czarownice są coraz częstsze i coraz bardziej barbarzyńskie, a atakujący prawie zawsze pozostają bezkarni.
W Indiach 110 mln rdzennych mieszkańców kraju jest rozproszonych po różnych stanach i podzielonych na setki klanów. Posługują się oni różnymi językami i wierzą w różnych bogów i legendy, np. w oparty na starożytnych wierzeniach związanych z naturą system Sarna Dharma. Rząd nie uznaje jednak ich wiary – krajowy system przynależności religijnej akceptuje tylko hinduizm, buddyzm, chrześcijaństwo, islam, dźinizm i sikhizm.