Energia słoneczna na Hawajach i australijskie owce a fotowoltaika
Prawie jedna trzecia domów jednorodzinnych na Hawajach korzysta z paneli słonecznych. To ponad dwukrotnie więcej niż w Kalifornii, a popyt na panele i akumulatory ma rosnąć. Stawki za energię elektryczną na Hawajach wzrosły w kwietniu br. o 34% w porównaniu z 2021 r., ponieważ wiele tamtejszych elektrowni spala ropę (w 2021 r. jedna trzecia tej ropy pochodziła z Rosji). Obecnie cena energii elektrycznej za kilowatogodzinę (kWh) wynosi 39 centów przy średniej krajowej w USA w wysokości 14 centów za kWh.
Tymczasem hodowcy owiec w Australii twierdzą, że wełna ich zwierząt poprawiła się zarówno pod względem jakości, jak i ilości od czasu zainstalowania paneli słonecznych na farmach w Nowej Południowej Walii. Panele zapewniają schronienie owcom i trawom, a owce zjadają wszystkie rośliny, które blokują słońcu dostęp do ogniw fotowoltaicznych.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena sprawdza ponad 120 tys. km2 wód Zatoki Meksykańskiej w pobliżu Teksasu i Luizjany pod kątem budowy turbin wiatrowych. Tamtejsze projekty wiatrowe pomogłyby w realizacji celu amerykańskich władz – zbudowania do 2030 r. instalacji wiatrowej zapewniającej 30 GW mocy ponad 10 mln gospodarstw domowych. Wyzwania dla potencjalnych projektów tego typu w Zatoce Meksykańskiej to m.in. częste huragany w regionie i szlaki miliardów ptaków wędrownych. Chiny zapowiadają natomiast, że do 2025 r. będą pozyskiwać ok. 33% energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, w porównaniu z 28,8% w 2020 r. Do 2030 r. natomiast ChRL ma pozyskiwać z energii słonecznej i wiatrowej 1200 GW mocy.