Wydobycie ropy naftowej – Gwinea Bissau, Iran i Wenezuela
W październiku 2020 r. Umaro Sissoco Embaló, prezydent Gwinei Bissau, bez zgody parlamentu wynegocjował umowę naftową z Macky Sallem, prezydentem Senegalu. Wspierani przez gwinejskie społeczeństwo premier i ministrowie rządu twierdzą, że było to działanie antypaństwowe, a parlament odrzucił zawartą między prezydentami umowę, ponieważ podział przyszłych dochodów z ropy jest skrajnie niekorzystny. W 1993 r. Senegal i Gwinea Bissau uzgodniły utworzenie wspólnej strefy ekonomicznej u wybrzeży obu państw. To tymczasowo rozwiązało trwający od dziesięcioleci konflikt terytorialny. Senegal zajął 54% ziem, a Gwinea Bissau – 46%. Obszar jest bogaty w zasoby rybne oraz złoża ropy i gazu.
W ub.r. Wenezuela prawie podwoiła produkcję ropy w porównaniu z najniższym od dekad wynikiem z 2020 r. – państwowa firma Petróleos de Venezuela (PDVSA) zawarła umowy z małymi firmami wiertniczymi oraz uzyskała stałe dostawy rozcieńczalnika z Iranu dzięki porozumieniu z National Iranian Oil Company (NIOC). Dzięki temu Wenezuela może pompować i przetwarzać ropę na gatunki przeznaczone na eksport, co pozwoliło jej produkować do 824 tys. baryłek dziennie w listopadzie ub.r.
Iran domaga się zniesienia wszystkich nałożonych przez Stany Zjednoczone sankcji, aby móc nadal eksportować ropę naftową. Po spełnieniu tego wymogu irańskie władze są gotowe do powrotu do warunków Wspólnego kompleksowego planu działania (JCPOA), z którego USA zrezygnowały w 2018 r. Eksport ropy naftowej z Iranu spadł z 2,8 mln baryłek dziennie w 2018 r. do 200 tys. baryłek dziennie obecnie.