Migranci z Afryki w Nigrze, na Majotcie i na Karaibach
W 2015 r. Niger, pod naciskiem Unii Europejskiej, przyjął ustawę zakazującą cudzoziemcom przemieszczanie się na północ od Agadezu. Miasto to było wtedy częścią kluczowego szlaku migracyjnego w Afryce. Teraz jest domem piłkarzy z całego kontynentu. Niektórzy z nich przebyli ponad 3 tys. km, aby przez sezon grać w tutejszym klubie AC Nassara, a następnie przez Libię, Algierię lub Maroko spróbować się dostać do Europy. Inni zostają w lokalnej lidze piłkarskiej bądź wracają do swoich ojczyzn, najlepsi zaś liczą, że trafią do Europy legalnie, dzięki talentowi do futbolu.
Dlaczego ponad 600 Kameruńczyków znalazło się na karaibskiej wyspie Antigua, o której wielu z nich nigdy nie słyszało? To uciekający przed trwającą od kilku lat w Kamerunie wojną między anglojęzycznymi secesjonistami a głównie francuskojęzycznym rządem. Migranci mieli trafić do USA przez Antiguę i Amerykę Południową. Niektórzy wydali nawet 6 tys. dol. na loty czarterowe sprzedawane w mediach społecznościowych przez fałszywe firmy turystyczne, które zobowiązały się do zorganizowania logistyki imigracyjnej. Transport skończył się jednak na Karaibach, a pozbawieni pieniędzy przybysze z Afryki wegetują na wyspie, próbując zebrać fundusze na dalszą podróż.
Chociaż Majotta to ubogi archipelag niewielkich wysp, jest to terytorium francuskie, co czyni z niej atrakcyjny kierunek dla migrantów z Madagaskaru. Podczas rejsów dochodzi do tragicznych wypadków i utonięć. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji dla Madagaskaru i Komorów od kilku miesięcy opracowuje program przeciwdziałania imigracji z Madagaskaru.