Epidemie gorączki Lassa i odry w dobie COVID-19
Nigeria walczy nie tylko z pandemią koronawirusa, ale także z największą na świecie epidemią gorączki Lassa, która występuje już na ponad połowie obszaru tego najbardziej zaludnionego kraju Afryki. To ostra wirusowa gorączka krwotoczna – jak np. wirusy Ebola i Marburg – która ma wyższą śmiertelność niż COVID-19. Wirus gorączki Lassa przenoszony jest na człowieka przez kontakt z żywnością lub artykułami gospodarstwa domowego, które są zanieczyszczone szczurzymi odchodami i uryną. Przenosi się również z człowieka na człowieka przez kontakt z płynami ustrojowymi oraz narządami osób chorych, co prowadzi do zakażenia pracowników służby zdrowia.
Rozwój epidemii gwałtownie przyspieszył na początku 2020 r., a do końca dziewiątego tygodnia br. odnotowano 774 przypadki zachorowań i 132 zgony. Arenawirusy, jak wirus Lassa, są szczególnie podatne na mutacje genetyczne. Podczas epidemii w pierwszym kwartale 2019 r. wskaźnik śmiertelności wyniósł 23%.
Demokratyczna Republika Konga (DRK) próbuje opanować epidemię odry, która wybuchła w 2018 r. Od początku 2019 r. zachorowało ponad 310 tys. osób, zmarło ponad 6 tys. Według organizacji Lekarze bez Granic trzy czwarte ofiar śmiertelnych to dzieci. Społeczność międzynarodowa długo nie zwracała uwagi na sytuację w DRK, gdzie na początku epidemii panował powyborczy impas polityczny i instytucjonalny. Zaniedbano zapobieganie, nadzór i leczenie w ramach słabego i niewydolnego publicznego systemu opieki zdrowotnej. Sytuację pogarszają powszechne niedożywienie w co najmniej 48 strefach zdrowotnych kraju i walki ponad 100 zbrojnych ugrupowań o lokalne przywództwo na wschodzie DRK. Z powodu pandemii koronawirusa ludzie walczący z epidemią odry utknęli na dole międzynarodowej drabiny reagowania.
Według Światowej Organizacji Zdrowia ok. 86% dzieci na świecie otrzymało jedną dawkę szczepionki przeciw odrze w pierwszym roku życia w 2018 r. w ramach rutynowych usług zdrowotnych (72% w 2000 r.). W rezultacie liczba zgonów z powodu odry na świecie spadła o ok. 80% między 2000 a 2017 r., mimo niedawnego wzrostu liczby zachorowań w Europie i Ameryce Północnej, mającego związek z działalnością ruchu antyszczepionkowego.