Spór Grecji z Macedonią
Ponad 100 tys. Greków wyszło w ostatnią niedzielę na główny plac w Atenach, aby zaprotestować przeciwko potencjalnemu kompromisowi Grecji w sporze z Macedonią, dotyczącemu oficjalnej nazwy byłej jugosłowiańskiej republiki. Grecy są zdania, że nazwa kraju sugeruje terytorialną przynależność do prowincji Macedonia, która była domem Aleksandra Wielkiego. Oskarżają też Skopje o fałszowanie dziedzictwa historycznego. Macedonia to nazwa regionu w północnej Grecji, a historyczna Macedonia Aleksandra Wielkiego w wiekszosci obejmowała tereny obecnie należące do Grecji.
Międzynarodowe instytucje nazywają kraj “Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii” (FYROM), podczas gdy 130 państw używa słowa “Macedonia”. Wielu Greków nazwę kraju odnosi do jego stolicy – Skopje.
Dyskusja nad nazwą państwa rozpoczęła się w 1991 r., kiedy Macedonia uzyskała niepodległość. Spór przez lata nie został rozwiązany. 24 stycznia br. w Davos odbyło się przełomowe i pierwsze od 2010 r. spotkanie premierów Macedonii i Grecji, mające rozwiązać konflikt. Ateny od 2008 r. blokują swoim sąsiadom drogę do NATO i Unii Europejskiej. W rezultacie styczniowego spotkania premier Macedonii Zoran Zaew zadeklarował, że jest gotów zrezygnować z nazywania głównego lotniska i autostrady imieniem Aleksandra Wielkiego, ale w zamian premier Grecji Alexis Tsipras przestanie blokować członkowstwo Macedonii w inicjatywie adriatycko-jońskiej i przedłoży w parlamencie porozumienie o stabilizacji i stowarzyszeniu między UE a Macedonią. Po spotkaniu szef MSZ Grecji oświadczył, że w lutym jego kraj przedstawi projekt rozwiązania sporu dotyczącego nazwy.
Demonstracje zaczęły się dwa tygodnie po tym, jak 300 tys. osób zebrało się w Salonikach, aby sprzeciwić się negocjacjom w sprawie uznania oficjalnej nazwy “Macedonia” niezależnie od innych słów, które towarzyszyłyby nazwie państwa.
Seraphin Seriades, profesor politologii z Uniwersytetu Panteion w Atenach, zaprzeczył apolityczności akcji. Dodał, że za demonstracje odpowiedzialna jest skrajna prawica, nawet jeśli próbuje to ukryć. Choć prawicowa Nowa Demokracja zdystansowała się od tej demonstracji, niektórzy członkowie partii publicznie wyrazili poparcie dla niej. Setki antyfaszystów, anarchistów i socjalistów zorganizowało kontrdemonstracje, a w niektórych miejscach doszło do zamieszek.
Na rozwiązaniu spornej kwestii zależy również Brukseli, ponieważ od 2025 r. miałoby rozpocząć się przyjmowanie krajów Bałkanów Zachodnich do wspólnoty europejskiej.