Rekordowa liczba kobiet na świecie kandyduje w wyborach
Rekordowa liczba kobiet na świecie kandyduje w wyborach. Niemal każdy kraj odnotował wzrost liczby parlamentarzystek od 1997 r., kiedy Unia Międzyparlamentarna (IPU) zaczęła zbierać dane na ten temat. Obecnie w Unii Europejskiej ponad 30 proc. kobiet zasiada w krajowych parlamentach, a 21 kobiet na świecie zajmuje stanowisko premiera lub prezydenta.
W Meksyku właśnie wybrano tę samą liczbę kobiet i mężczyzn do obu izb parlamentu. Hiszpański rząd jest pierwszym, odkąd kraj stał się demokracją, w którym większość stanowią panie. Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern 21 czerwca urodziła córkę, będąc na stanowisku szefowej rządu. W USA prawie 470 kobiet (w większości z Partii Demokratycznej) kandydowało do Izby Reprezentantów. To drugi najwyższy wynik po 2012 r., kiedy liczba ta wyniosła 298 (według danych Center for American Women and Politics).
Mimo to Zeina Hilal, odpowiadająca za program partnerski płci w IPU, zauważa brak postępu w dążeniu do wyrównania liczby kobiet i mężczyzn w polityce w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat.
W wielu krajach, z największym wzrostem liczby kobiet w parlamencie, przyczyną zmiany było wprowadzenie kwoty płci, określającej minimalną liczbę kobiet na listach wyborczych. Argentyna była pierwszym krajem, gdzie w 1991 r. w wyborach parlamentarnych pojawiła się kwota płci. Badania IPU sugerują, że panie zdobyły ponad 30 proc. miejsc w 20 krajach, w których kwoty płci były stosowane w 2017 r.
W Rwandzie, Boliwii i na Kubie w parlamencie zasiada ponad 50 proc. kobiet. W Meksyku jest to 48,6 proc. W Rwandzie, po ludobójstwie w 1994, kiedy ok. 800 tys. ludzi, głównie mężczyzn, zostało zabitych, kobiet musiały przejąć ich rolę, żeby odbudować kraj.
Najmniejsza reprezentacja kobiet w parlamencie występuje w Jemenie, Omanie, Kuwejcie, Libanie, Tajlandii i na Haiti, gdzie 5 proc. lub mniej parlamentarzystek stanowią panie.