Kryzys finansowy w Nigerii, Wenezueli i na Kubie
Kubańska gospodarka jest w poważnym kryzysie – turystyka praktycznie upadła, a Kubańczycy mieszkający za granicą przestali wysyłać pieniądze w wyniku zaostrzenia amerykańskich przepisów dotyczących transferów pieniężnych na Kubę. Niekończące się kolejki to typowe zjawisko na wyspie – przed sklepami, gdzie trzeba spędzić czasami 7–9 godz., ustawia się po 200–300 osób. To tzw. coleros, którzy w zamian za pieniądze odstępują miejsce w kolejkach, a czasami odsprzedają z zyskiem zakupiony towar. Kubański rząd stara się ograniczyć tę praktykę.
W Nigerii, najludniejszym państwie Afryki i największej gospodarce kontynentu, co trzecia osoba jest bezrobotna, a inflacja cen żywności jest najwyższa od 15 lat – w marcu wyniosła 22,95%. Nigeryjczycy ponad połowę zarobków wydają na żywność, jednocześnie więcej niż połowa ludności kraju żyje za mniej niż 2 dol. dziennie, a ponad 50% gospodarstw domowych zadeklarowało zmniejszenie konsumpcji produktów żywnościowych od lipca do grudnia 2020 r.
Boliwar, jednostka monetarna Wenezueli, od lat traci na wartości. W 2020 r. roczna stopa inflacji osiągnęła 6500%, a ok. 66% wszystkich transakcji finansowych odbywa się z użyciem dolara amerykańskiego. Aby powstrzymać kryzys ekonomiczny, rząd próbuje wprowadzić na rynek finansowy kryptowaluty. W 2018 r. powstało petro, pierwsza na świecie kryptowaluta wspierana przez państwo. W niektórych wenezuelskich miastach, jak Caracas, Maracaibo czy Valencia, można płacić kryptowalutami w sklepach stacjonarnych i na ulicznych straganach. Najpopularniejsze kryptowaluty to bitcoin, ether, dash i eos.