Działalność terrorystów z Asz-Szabab w Mozambiku
U podłoża brutalnego ataku na miasto Palma w Mozambiku z 24 marca br. leży spór o surowce naturalne. Korzenie konfliktu sięgają jednak problemów biedy, nierówności społecznych i korupcji rządowej, jak donosi miejscowy biskup Fernando Lisboa. Prowincja Cabo Delgado, w której położona jest Palma, posiada nie tylko złoża gazu ziemnego o wartości szacowanej na 60 mld dol., lecz także bogatą rudę rubinu i stanowi punkt tranzytowy międzynarodowego handlu narkotykami. Odpowiedzialność za marcowy atak wzięła islamistyczna grupa Asz-Szabab, mająca powiązania z IS. Eksperci donoszą jednak, że prawdziwą przyczyną nalotu było niezadowolenie z działań rządu, który jako źródło konfliktu woli przedstawiać „przemoc dżihadystyczną”.
Bojownicy powiązani z IS od 2017 r. stopniowo zwiększają swoją działalność w kraju, wywołując chaos. W wyniku ich agresywnej kampanii zginęło do tej pory 2600 ludzi, a 700 tys. cywili zostało przesiedlonych. Ostatni atak na Palmę pochłonął dziesiątki ofiar, setki ludzi zbiegły do pobliskiego miasta Pemba. W ciągu ostatnich czterech lat miasto przyjęło 200 tys. uchodźców. Pracownicy humanitarni donoszą, że kryzys biedy się pogarsza, a w kraju wyniszczonym kryzysem klimatycznym brakuje zasobów, aby zapewnić uchodźcom schronienie.
Chongo Vidigal, dowódca operacji odzyskania kontroli wojskowej nad Palmą, poinformował, że miasto jest już „bezpieczne”, wojsko nadal nie sprawuje jednak całkowitej kontroli nad miastem. Analitycy kwestionują zdolność armii do pokonania buntowników, wskazując na braki szkoleniowe i sprzętowe.