Los ludności Rohingja w obozach dla uchodźców w Bangladeszu
Sześć lat po ludobójczej kampanii mjanmańskiej armii przeciwko ludności Rohingja przemoc na wielką skalę pojawiła się w liczących ok. miliona mieszkańców obozach tej muzułmańskiej mniejszości w południowo-wschodnim Bangladeszu. Bojownicy Rohingja zwrócili się przeciwko sobie, nasiliły się terror, porwania i napady z bronią w ręku. Wg uchodźców najgorsze są zabójstwa przywódców społeczności i osób uważanych za informatorów banglijskiego rządu. Lokalne i międzynarodowe agencje nie potrafią powstrzymać przemocy, a Rohingjowie, jedna z najbardziej prześladowanych grup etnicznych na świecie, po raz kolejny zostali pozostawieni samym sobie.
Światowy Program Żywnościowy (WFP) podjął tymczasem decyzję o zmniejszeniu wsparcia żywnościowego dla uchodźców Rohingjów w Bangladeszu z powodu kryzysu finansowego. Miesięczne bony żywnościowe zostały obniżone z 12 do 10 dol. na osobę, a dalsze cięcia są „nieuchronne” bez natychmiastowego zastrzyku gotówki. Organizacja Lekarze bez Granic ostrzegła, że narazi to setki tysięcy Rohingjów na poważne ryzyko niedożywienia.
Władze Bangladeszu badają przyczynę pożaru w obozie Koks Badźar dla uchodźców Rohingjów, podczas którego schronienie straciło 12 tys. osób. Spłonęły również m.in. szpitale, 21 ośrodków edukacyjnych i 35 meczetów. Koks Badźar jest uważany za największy na świecie obóz dla uchodźców – mieszka tam ok. miliona Rohingjów. Rosnąca przestępczość, trudne warunki życia i ponure perspektywy powrotu do Mjanmy zmuszają coraz więcej ludzi do ucieczki łodziami do Malezji i Indonezji. Wg danych ONZ w ub.r. na morzu zginęło 348 Rohingjów.