Anosmia a zanieczyszczenie powietrza i groźne odświeżacze powietrza
Zanieczyszczenie powietrza pyłem PM2,5 przyczynia się do anosmii, czyli utraty węchu u pacjentów. „Nasze dane pokazują, że przy długotrwałym zanieczyszczeniu cząstkami stałymi [ryzyko] rozwoju anosmii zwiększa się od 1,6 do 1,7 raza” – mówi Murugappan Ramanathan Jr, rynolog z Johns Hopkins School of Medicine w Baltimore. Tuż nad jamą nosową znajduje się opuszka węchowa – wrażliwa, unerwiona tkanka niezbędna do odbioru bodźców węchowych. To także pierwsza linia obrony przed wirusami i zanieczyszczeniami przedostającymi się do mózgu. Przy wielokrotnym narażeniu te mechanizmy obronne powoli ulegają jednak zużyciu i naruszeniu, co prowadzi do utraty węchu.
Odświeżacze powietrza zawierają toksyny, które zanieczyszczają jakość powietrza w pomieszczeniach i stwarzają zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. To chemikalia odpowiedzialne za zapachy i utrzymujące aromaty w powietrzu. Odświeżacze emitują ponad 100 substancji chemicznych, w tym takie lotne związki organiczne, jak formaldehyd, benzen, toluen, etylobenzen i ksyleny. W dużych dawkach niektóre z tych substancji są rakotwórcze. Odświeżacze mogą również powodować zaburzenia hormonalne i problemy z oddychaniem.
Znajdując się w nowym miejscu, za pomocą zmysłu węchu oceniamy, czy otoczenie jest bezpieczne, czy też stanowi zagrożenie. Większości zwierząt ta zdolność jest niezbędna do przetrwania i reprodukcji. Naukowcy z Del Monte Institute for Neuroscience na University of Rochester zbadali, w jaki sposób system sensoryczny węchu pomaga myszom w ocenie zagrożenia, i odkryli neurony, które „uczą się”, czy zapach wiąże się z niebezpieczeństwem.