Rebelianci z Narodowej Armii Wyzwolenia Ta’ang (TNLA) zaatakowali stanowiska birmańskiej armii
Rebelianci z Narodowej Armii Wyzwolenia Ta’ang (TNLA) zaatakowali stanowiska birmańskiej armii w mieście Muse, kasyno na rogatkach miasta i posterunki na drodze do miasta Lasho w stanie Szan. Zginęło co najmniej 19 osób, w tym 15 cywilów.
TNLA jest jedną z grup powstańczych walczących o większą autonomię na północy, powiązaną również z Armią Wyzwolenia Kaczinu (KIA). Major Mai Aik Kyaw, rzecznik TNLA, powiedział AFP: „Walczymy z powodu krwawych starć w naszym regionie i poważnej ofensywy w stanie Kaczin”.
Gdy Birma uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1948 r., stanowi Kaczin obiecano równość i autonomię, jednak w 1962 r. władzę w stanie przejęło wojsko, co doprowadziło do wybuchu konfliktu i powstania KIA. Liczono, że konflikt zakończy się w 2016 r., kiedy do władzy doszła Aung San Suu Kyi, jednak sytuacja pogorszyła się wraz z rozwojem kryzysu Rohingjów. W październiku 2015 r. Aung, wtedy przewodnicząca Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, wezwała grupy rebeliantów do podpisania porozumienia o zawieszeniu broni pomiędzy quasi-cywilnym rządem a 8 grupami rebeliantów. KIA wyłamała się z porozumienia, gdy wojsko zbombardowało wioski w stanie Kaczin.
Od kwietnia br. ponad 6,8 tys. mieszkańców wiosek zostało zmuszonych do ucieczki przed atakami z moździerzy i broni ciężkiej. Wielu z nich, próbując dostać się do oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów obozów, przebywa w dżungli lub utknęło w strefach konfliktu. Dzieciom, chorym i słabym uchodźcom w przeprawie przez rzekę pomagają mahauci, lokalni opiekunowie słoni. W ciągu dziesięcioleci przesiedlonych zostało w sumie 130 tys. Kaczinów.