Restrykcje, opozycja i wojsko na ulicach – Kuba, Sri Lanka, Salwador
Władze Kuby oskarżają Stany Zjednoczone o próby „destabilizacji” sytuacji na wyspie w przededniu protestów kubańskiej opozycji, która zamierza zlekceważyć zakaz demonstracji i walczyć o zmiany oraz ograniczenie przemocy w kraju. Już w lipcu br. Kubańczycy protestowali w związku z rosnącymi kosztami życia, niedoborami żywności i utrzymującym się embargiem nałożonym przez USA.
Rząd Sri Lanki ogłosił nowe przepisy antykoronawirusowe ograniczające wielkość zgromadzeń publicznych na kilka dni przed planowanym przez Samagi Jana Balawegaya, główną partię opozycyjną, masowym wiecem w stolicy państwa. Organizatorzy wydarzenia – pierwszej dużej demonstracji przeciwko rządowi od czasu objęcia przez niego władzy w sierpniu 2021 r. – spodziewali się ponad 10 tys. uczestników.
Po wzroście liczby zabójstw w kraju prezydent Salwadoru Nayib Bukele wyprowadził wojsko m.in. na ulice stolicy państwa. W drugi wtorek i środę października br. w Salwadorze doszło do 30 morderstw. Zdaniem Bukelego za wzrostem przestępczości stoją „ciemne siły”, a operacja wojskowa będzie kontynuowana, dopóki kraj nie powróci do „względnej stabilności”. Krytycy poczynań prezydenta uznają te działania za kolejny przejaw narastającego w państwie autorytaryzmu. Salwador, który ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników zabójstw, odnotował drastyczny spadek ich liczby od 2015 r., kiedy w kraju popełniano 15–20 morderstw dziennie. Przed drugim tygodniem października br. notowano tam średnio 3,8 zabójstwa dziennie.