Napięcia społeczno-polityczne w krajach afrykańskich
Prezydent Mali Ibrahim Boubacar Keïta, któremu pozostały jeszcze trzy lata rządów ostatniej kadencji, od początku czerwca br. mierzy się z demonstracjami dziesiątek tysięcy osób, które domagają się jego ustąpienia z urzędu. Protesty w połowie lipca br. doprowadziły do brutalnych starć demonstrujących z siłami bezpieczeństwa – zginęło co najmniej 11 osób, a 158 zostało rannych. Regionalnym mediatorom ze Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) nie udało się wynegocjować zakończenia protestów.
Opozycjoniści z malijskiego Ruchu 5 Czerwca chcą zmusić Keïtę do rezygnacji z urzędu ze względu na jego rosnącą niepopularność, co może stanowić niebezpieczny precedens dla innych państw i przywódców w regionie. Malijczycy protestują przeciwko złej sytuacji gospodarczej, korupcji, zbrojnym konfliktom wewnętrznym oraz decyzji Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia br. o anulowaniu wyników wyborów parlamentarnych w przypadku 31 mandatów (w ich miejsce zostali wybrani kandydaci z partii Keïty).
Demonstranci domagali się rozwiązania parlamentu w Demokratycznej Republice Konga (DRK), twierdząc, że parlamentarzyści wybrani w wyborach sfałszowanych przez Komisję Wyborczą popierającą byłego prezydenta Josepha Kabilę, blokują istotne dla kraju reformy, w tym reformę prawa wyborczego. Demonstracje w Kinszasie zorganizował wpływowy w DRK Kościół katolicki.
W Etiopii zniesiono blokadę internetu wprowadzoną w odpowiedzi na zamieszki i protesty uliczne, które rozpoczęły się w czerwcu 2020 r. po zamordowaniu etiopskiego piosenkarza Haacaaluu Hundeessaa. W ich wyniku zginęło do tej pory ponad 239 osób, a tysiące ludzi zostało wysiedlonych. W ostatnich latach rządy etiopskie często blokowały internet, np. w regionie Oromia ponad 12 razy na łącznie ok. trzy miesiące, tłumacząc to koniecznością wprowadzenia stabilności politycznej i praworządności.