Oskarżenie 12 rosyjskich agentów o ingerencję w amerykańską kampanię prezydencką z 2016 r.
Prokuratorzy Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oskarżyli 12 rosyjskich agentów o ingerencję w amerykańską kampanię prezydencką z 2016 r. Rosyjscy szpiedzy wykorzystywali bitcoiny do finansowania swojej działalności, m.in. opłacenia strony dcleaks.com, na której publikowali e-maile wykradzione ze skrzynki Hillary Clinton i jej doradców w czasie kampanii prezydenckiej.
Agenci wykonywali płatności za pomocą bitcoinów za większość infrastruktury komputerowej, którą wykorzystywali do ataków hakerskich, m.in. za serwer w Malezji, na którym działała ich strona dcleaks.com, i za rejestrację nazwy domeny przez rumuńską firmę. Dzięki kryptowalutom wykupili konto wirtualnej sieci prywatnej (VPN), co pozwoliło im ukryć adres IP i ich lokalizację, kiedy zaczęli działać on-line. Konta VPN używali też do obsługi Twittera.
Amerykańskim śledczym udało się wykorzystać system blockchain, w którym funkcjonują kryptowaluty, do identyfikacji transakcji dokonanych przez rosyjskich agentów.
Zdaniem Dana Coatsa, koordynatora amerykańskich służb wywiadowczych, fakt postawienia w stan oskarżenia rosyjskich agentów pokazuje, że Moskwa cały czas realizuje strategię mającą na celu osłabić amerykańską demokrację i jej instytucje. Coats dodał też, że dzisiaj trwałe zagrożenie rosyjskimi atakami jest podobne do ostrzeżeń USA o zagrożeniach terrorystycznych przed atakiem z 11 września 2001 r.