Najemnicy w Afryce i sytuacja wewnętrzna w Mali
Afrykańscy przywódcy wynajmują zagraniczne prywatne firmy ochroniarskie, które pilnują polityków oraz ich posiadłości, zabezpieczają inwestycje poza granicami kraju i interweniują w konfliktach wewnątrzafrykańskich. Wykorzystanie najemników, którym zarzuca się bezkarność, wywołuje krytykę opinii publicznej. Zdaniem niezależnej brukselskiej Grupy ds. Badań i Informacji na temat Pokoju i Bezpieczeństwa (GRIP) wielu z nich dopuszcza się przestępstw i łamania praw człowieka. Głównym obiektem krytyki jest rosyjska Grupa Wagnera, która ma działać w Libii, Mozambiku, Sudanie, Republice Środkowoafrykańskiej i Mali. Niemiecka firma Asgaard pracuje z kolei w Sudanie, Libii, Mauretanii i Egipcie.
Pod koniec marca br. w mieście Moura w środkowym Mali tamtejsi żołnierze wspierani przez białych najemników otworzyli ogień do mieszkańców. Świadkowie twierdzą, że egzekucje cywilów miały trwać kilka dni i brali w nich udział żołnierze mówiący w języku rosyjskim. Zdaniem Human Rights Watch zginęło ok. 300 mieszkańców Moury. Prawdopodobna obecność Grupy Wagnera w Mali pogłębi destabilizację tego ubogiego terytorium, naznaczonego terrorem grup powiązanych z IS i Al-Kaidą.
W świetle tych wydarzeń oraz pogarszających się relacji Unii Europejskiej z Mali UE zawiesiła tamtejsze wojskowe misje szkoleniowe: European Union Training Mission (EUTM) oraz European Union Capacity Building Mission (EUCAP). Nad pójściem w ślady Francji i wycofaniem się z Wielowymiarowej Zintegrowanej Misji Stabilizacyjnej ONZ w Mali zastanawiają się również Niemcy, które w jej ramach utrzymują tam 1000 żołnierzy.