Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzega przed nadejściem kolejnego kryzysu gospodarczego
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzega przed nadejściem kolejnego kryzysu gospodarczego. David Lipton, pierwszy zastępca dyrektora MFW, twierdzi, że pojedyncze kraje nie będą miały wystarczającej siły, aby samodzielnie walczyć z kolejną recesją. Dlatego MFW wezwało rządy państw do podjęcia współpracy w celu rozwiązania problemów, które mogą spowodować kolejne załamanie ekonomiczne.
Jednym z wielu problemów jest sytuacja w Stanach Zjednoczonych, będących największą światową gospodarką, w których rozpoczyna się recesja. Alan Greenspan w wywiadzie udzielonym CNN powiedział, że hossa się skończyła, a załamanie giełdy spowoduje masową wyprzedaż akcji, w obliczu braku stabilności na rynkach finansowych. Były przewodniczący Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (banku centralnego USA) zaobserwował, że kluczowym czynnikiem, wpływającym na zmienności rynku, był wyraźny wzrost rzeczywistych, długoterminowych stóp procentowych, co prowadzi do spadku notowań giełdowych. Jego zdaniem gospodarka USA zmierza w stronę stagflacji, czyli jednoczesnego występowania zarówno wysokiej inflacji, jak i stagnacji gospodarki. Na pogorszenie sytuacji gospodarczej USA ma wpływ wiele czynników, m.in. przeszacowanie przez agencje ratingowe rozkwitu sektora technologicznego, czy wojna handlowa USA z Chinami. – Według Liptona trwały konflikt może wywołać długotrwałe i daleko idące konsekwencje dla globalnej gospodarki, a retoryka Donalda Trumpa niesie ryzyko odwrócenia się Chin od reszty świata. Z kolei do czynników zewnętrznych należą m.in. spowolnienie wzrostu gospodarczego w Europie czy brexit. Ekonomiści szacują, że w 2019 r. spowolnienie wzrostu pojawi się ponownie w Chinach.
„Jeśli nastanie kryzys, wiele rządów, próbując poprawić sytuację, może obniżyć podatki i zwiększyć wydatki państwowe, choć zadłużenie wielu krajów jest duże ze względu na pożyczki zaciągnięte w reakcji na kryzys z 2008 r.” – tłumaczy Lipton. Dla banków centralnych trudnością może okazać się obniżenie stóp procentowych w celu stymulacji wzrostu, ponieważ w wielu krajach są już one na bardzo niskim poziomie. Przez prawie 10 lat polityki niskich stóp całkowita wysokość globalnego zadłużenia (publicznego i prywatnego) wzrosła o 60%, do rekordowego poziomu 182 bln dol. Jeśli teraz banki centralne podniosą wartość stóp procentowych może to spowodować komplikacje dla rządów i przedsiębiorstw.
„The Guardian” tłumaczy, aby nie wpadać w panikę, ale zabezpieczyć się przed możliwą sytuacją, m.in. poprzez zabezpieczenie oszczędności i uszczelnienie funduszu emerytalnego.